Matki Bożej Licheńskiej
BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI
Sanktuarium Maryjne w Licheniu – miejsce spotkania z Chrystusem i Jego Matką,
miejsce odrodzenia duchowego, ale również odpoczynku fizycznego, emocjonalnego,
w samotności czy w gronie rodziny, przyjaciół.
Miejsce, gdzie Bóg przemawia
w czasie liturgii, rekolekcji, a także poprzez piękno przyrody, przez osoby
gotowe pomagać, gdy przeżywamy życiowe trudności. Miejsce spotkania z kulturą
i historią. To obszar o powierzchni prawie stu hektarów.
Historia parafii
Położona w Wielkopolsce, niedaleko Konina, wieś Licheń Stary to miejscowość o długiej i bogatej historii. Znalezione w 1969 r. podczas wykopalisk archeologicznych przedmioty z kamienia łupanego i krzemienia potwierdzają istnienie na tym terenie osad ludzkich już w epoce kamiennej. W czasach starożytnego Rzymu prowadził tędy szlak bursztynowy. Odkryte podczas wykopalisk głazy i kamienie przypuszczalnie pochodziły z kamiennego, pogańskiego ołtarza. Pierwsze przekazy historyczne o Licheniu podają, że z owych głazów na polecenie Piotra Dunina wykonano w 1151 r. krzyż, który obecnie znajduje się na licheńskim rynku, w kaplicy.
Historia parafii rozpoczyna się przed 1232 r. W tym to bowiem roku dopatrujemy się pierwszej historycznej wzmianki o istnieniu kościoła na tymże terenie. Na przywileju księcia Władysława Odonicza, wydanym w Poznaniu 3 lipca 1232 r., wspomniany książę klasztorowi sulejowskiemu nadaje wieś Straszków. Jako świadek wystawionego dokumentu podpisany jest ks. Egidiusz - kapelan Lichenia. Przypuszczalnie miejscowość należała wtedy do rodziny Lichowskich, herbu Pilawa.
Wiek XII - XIV to okres świetności rodów Licheńskich, który wydał wielu rycerzy, kilku wojewodów, biskupów, a nawet kanclerza królowej Jadwigi i króla Władysława Jagiełły.
W roku 1415 Andrzej Łaskarz z rodu Godziembów Lichiński, biskup poznański, jeden z twórców unii polsko-litewskiej, syn Doroty Lichińskiej, ku pamięci swej matki na wzgórzu zamkowym buduje kościół pod wezwaniem św. Doroty Dziewicy i Męczennicy. Przed 1458 r. miejscowość otrzymuje prawa miejskie. W roku 1511 ród Lichińskich wymiera, a ostatnia właścicielka Zuzanna Lichińska sprzedaje miasteczko staroście Hieronimowi Moszczyńskiemu. W roku 1608 właścicielem Lichenia jest Łukasz Gosławski herbu Nałęcz. W miasteczku działa szkoła parafialna.
W roku 1655, podczas potopu szwedzkiego, miejscowość zostaje zniszczona - ludność zgładzona, zniszczony zamek i dwa kościoły. Licheń traci prawa miejskie i dawną świetność.
W roku 1728 właścicielem wsi jest rodzina Łąckich herbu Kurzbok. Na wzgórzu zamkowym powstaje drewniany kościół pod wezwaniem św. Doroty. W roku 1800 ówczesny ksiądz proboszcz Jan Sosiński i hrabia Melchior Łącki przeprowadzają remont drewnianego kościoła. Po roku 1818 wieś Licheń nabywa senatorska rodzina hrabiów Kwileckich. Siedemnaście lat później, w czasie pełnienia funkcji proboszcza przez Bernarda Święcickiego, pożar niszczy plebanię, zabudowania gospodarcze i archiwum parafii. Rok później hrabia Hektor Kwilecki funduje nową plebanię. W roku 1845 ks. proboszcz Florian Kosiński buduje tymczasową kaplicę i w tymże roku zostaje położony kamień węgielny pod budowę murowanego kościoła, którego fundatorką jest hrabina Izabela Kwilecka. W okresie tym rozpoczyna się historia objawień maryjnych związanych z Licheniem.
Tomasz Kłossowski spod Izbicy Kujawskiej (1780-1848), dziedzic pięknego pałacu i rozległych terenów żyznej ziemi, za udział w wojnach i powstaniach zostaje pozbawiony majątku przez zaborców. Osiada w Izabelinie koło Lichenia, gdzie buduje kuźnię i pracuje jako kowal. W październiku 1813 r. pod Lipskiem bierze udział w walkach u boku Napoleona i zostaje ciężko ranny. Nie chcąc umierać na obcej ziemi, błaga Matkę Bożą o ratunek. Rannemu żołnierzowi objawia się Maryja w koronie na głowie, tuląca do piersi orła. Obiecuje mu powrót do zdrowia i prosi, aby odnalazł wizerunek najwierniej Ją przedstawiający i przekazał do kultu publicznego. Tomasz Kłossowski jest ocalony dzięki Matce Bożej. Postanawia więc spełnić Jej polecenie. Po wielu latach poszukiwań odnajduje wizerunek we wsi Lgota, niedaleko Częstochowy. Jest on zawieszony na drzewie. Za zgodą właściciela zabiera go do domu, a następnie wynosi do lasu i zawiesza na sośnie. Wkrótce też, 7 sierpnia 1848 roku, umiera.
Po śmierci Tomasza obrazem opiekuje się miejscowy pasterz Mikołaj Sikatka. To właśnie jemu kilkakrotnie ukazuje się Maryja. Prosi, aby ludzie czynili pokutę i nawracali się. Chce, aby wierni odmawiali różaniec. Zapowiada kary i klęski, ale też pomoc tym, którzy do Niej przyjdą. Pragnieniem Maryi jest, aby obraz został przeniesiony z lasu do kościoła. Lud jednak nie przyjmuje wezwań Matki Bożej. Nadal szerzy się pijaństwo, niewiara, Mikołaj jest wyszydzany. Pomimo tego, że mało kto wierzy w prawdziwość objawień, stają się one głośne w okolicy. Sprawą pasterza interesują się natomiast carskie władze, zaniepokojone wątkiem białego orła na sukni Maryi, symbolu wolności Polaków. Pasterz zostaje postawiony przed sędzią i groźbami zmuszany, by zmienił zeznania. Sikatka jednak ani wtedy ani nigdy później nie odwołuje swoich zeznań. Gdy próby te okazują się bezskuteczne, naczelnik powiatu w Koninie nakazuje pasterza uwięzić. Dzięki wystawionemu przez lekarza fałszywemu świadectwu o chorobie umysłowej, Mikołaj wychodzi na wolność. Po opuszczeniu więzienia wiedzie skromne życie.
Zapisy w księgach kościelnych (akty zapowiedzi przedślubnych, ślubu, chrztu i zgonu) potwierdzają historyczność osoby Tomasza Kłossowskiego i Mikołaja Sikatki. Mikołaj miał żonę i dwóch synów. Na starość został pasterzem bydła dworskiego i włościańskiego.
W roku 1852 w Polsce i Europie panuje epidemia cholery. Okoliczna ludność przypomina sobie wtedy o obrazie w lesie i tłumnie zaczyna przybywać przed wizerunek Najświętszej Panny. Wielu odzyskuje zdrowie. Władze kościelne po zbadaniu tych wydarzeń, polecają przenieść obraz do kościoła w Licheniu. 29 września 1852 roku obraz zostaje uroczyście przeniesiony do cmentarnej kaplicy w Licheniu, która pełniła tymczasowo funkcję kościoła parafialnego. W 1857 r. dobiegła końca budowa tym razem murowanego, neogotyckiego kościoła p.w. św. Doroty. Biskup Michał Marszewski poświęcił nową świątynię i przeniósł Cudowny Obraz z kaplicy do kościoła. W roku 1872 ks. proboszcz Władysław Jankowski dobudowuje do kościoła prezbiterium w stylu neogotyckim.
W latach 1921-1924 w Licheniu przebywa alumn Stefan Wyszyński - późniejszy kardynał i Prymas Tysiąclecia, który za przyczyną Matki Bożej zostaje uzdrowiony z gruźlicy.
W roku 1929 ksiądz proboszcz Jan Bryl przeprowadza gruntowny remont kościoła św. Doroty, kaplicy i organistówki. Jedenaście lat później ówczesny ks. proboszcz Jan Przydacz zostaje wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Hitlerowcy zakładają w kościele i na plebanii obóz dla młodzieży Hitlerjugend. tym czasie organista Bolesław Lisowski i kościelny Stanisław Górczewski ratują Cudowny Obraz, wynosząc go z kościoła i ukrywają u rodziny Kietlińskich w Malińcu. W roku 1945 proboszcz z Gosławic ks. Konstanty Hytry wnosi ponownie do kościoła parafialnego Cudowny Obraz.
Cztery lata później parafię obejmuje Zgromadzenie Księży Marianów. Pierwszym proboszczem zostaje ks. Józef Glinka, następnie kolejno pełnią tę funkcję: ks. Kazimierz Oksiutowicz, ks. Piotr Grochowski i od 1 stycznia 1967 r. ks. Eugeniusz Makulski.
21 listopada 1965 r. papież Paweł VI wydaje dekret koronacyjny Obrazu Matki Bożej Licheńskiej. Ukoronowania wizerunku koroną papieską dokonuje 15 sierpnia 1967 roku kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski. Podczas koronacji Cudownego Obrazu ordynariuszem diecezji jest bp Antoni Pawłowski, prowincjałem marianów ks. Leon Szeląg, a proboszczem parafii ks. Eugeniusz Makulski.
9 czerwca 1968 roku ks. bp Jan Zaręba poświęca 3 nowe dzwony odlane w ludwisarni Eugeniusza Felczyńskiego w Przemyślu. Imiona dzwonów to: Maria - dzwon ufundowany przez ks. prymasa Wyszyńskiego, średni – Dorota – Antoni – dar Doroty Woźniak i Antoniego Ostrowskiego, najmniejszy - Stanisław, ufundowany przez parafian licheńskich.
W roku 1973 następuje przebudowa wieży kościoła św. Doroty - zbudowano nowy hełm, podesty i betonowe schody. Osiągnęła ona wysokość 55 m. Uroczyste poświęcenie następuje 2 lipca 1973 r.
Do Lichenia każdego roku przybywa coraz więcej pielgrzymów. Konieczna okazuje się rozbudowa kościoła. Rozpoczyna się ona w 1977 r. i trwa przez kilka lat. Ze starego kościoła pozostawiono tylko cztery, wysokie na osiem metrów, ściany. Nowy, żagielkowy strop oparto na słupach i podciągach na wysokości 14 metrów. Dach pokryto miedzianą blachą. Doszło 20 nowych okien, część z witrażami. Wprawiono nowe drzwi. Przebudowano ołtarz główny i dwa ołtarze boczne. Wykonano nowe ławki. Dobudowano 2 zakrystie. Na czterech rogach kościoła wybudowano 12 sterczyn, a nad zakrystią ozdobną attykę. Wybudowano wieżę-sygnaturkę i zawisł na niej dzwon „Mały Michał”. Chór wzbogaca się o nowe czterdziestogłosowe organy, pneumatyczno-mechaniczne, zbudowane w 1984 r.
25 sierpnia 2004 r. proboszczem licheńskiej parafii zostaje ks. Stanisław Kosiorowski MIC.
2 lipca 2006 roku Obraz Matki Bożej Licheńskiej - po prawie 150 latach pobytu w kościele św. Doroty - zostaje uroczyście przeniesiony do nowowybudowanej bazyliki.
26 września 2006 roku rozpoczyna się generalny remont wnętrza świątyni p.w. św. Doroty. Wymieniono terakotę na posadzce i zastąpiono ją podłogą z marmurów, instalując jednocześnie podłogowe ogrzewanie. Zmienia się nieco wygląd głównego ołtarza. Umieszczono w nim obraz św. Doroty - patronki parafii, który przed remontem znajdował się w bocznym ołtarzu. Zlikwidowano kolumny podtrzymujące koronę, odsłaniając jednocześnie widok głównego ołtarza. Poszerzono prezbiterium, likwidując najwyższy stopień do jednego poziomu. Zlikwidowano metalową balustradę przed ołtarzem. Stary ołtarz i ambonkę zastąpiono nowymi, z białego marmuru.
W dwóch ołtarzach bocznych umieszczono scenę objawienia Matki Bożej Mikołajowi Sikatce i Przemienienie Pańskie. Ponadto wymalowano całe wnętrze kościoła. Odnowiono stacje Drogi krzyżowej, ozdabiając je nowymi ramami. Zmieniły się także kaplice boczne. Jedna kaplica została poświęcona Miłosierdziu Bożemu i zawisł w niej obraz Jezusa Miłosiernego. Ponadto znajduje się w niej obraz i relikwie błogosławionego ojca Stanisława Papczyńskiego. W drugiej z kaplic umieszczono kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej, zostały umieszczone również tablice z wotami i tablice informujące o cudownych uzdrowieniach. Zostały odnowione i zakonserwowane ławki, konfesjonały i inne drewniane elementy znajdujące się w kościele. Zainstalowano nowe nagłośnienie. W kościele zostały zamontowane nowe witraże, które przedstawiają sceny z historii Cudownego Obrazu.
6 lutego 2009 r., w dzień odpustu ku czci patronki parafii św. Doroty, duszpasterz diecezji ks. bp Wiesław Mering poświęca wyremontowaną świątynię i konsekruje nowy ołtarz.
Wizerunek Matki Bożej
Wizerunek Matki Bożej Licheńskiej znajduje się w głównym ołtarzu bazyliki mniejszej w Licheniu Starym. Jest to olejna kopia obrazu Matki Bożej z Rokitna Wielkopolskiego. Namalowany został w drugiej połowie XVIII w. Nieznany z imienia i nazwiska artysta na cienkiej, modrzewiowej desce ukazał pełną smutku Najświętszą Maryję Pannę. Przymknięte, spuszczone oczy nadają młodej i delikatnej twarzy o perłowo-różowej karnacji wyraz melancholijnego zamyślenia. Maryja spogląda na rozpostartego na Jej piersiach orła białego w koronie. Głowa Jej okryta jest spływającą na ramiona złotą szatą, bogato zdobioną ornamentami roślinno-kwiatowymi, wysadzaną rozetami z ozdobnych kamieni. Brzegi szaty przyozdobione zostały symbolami męki Pańskiej. Nad głową Maryi dwie postacie anielskie unoszą koronę. Cudowny Obraz w 1967 roku udekorował papieską koroną Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński.
Niezwykły jest fakt, iż ten malutki obrazek, przeznaczony pierwotnie do prywatnych modlitw, stał się obiektem kultu. Jego przesłanie daje nadzieję każdemu, kto przed nim uklęknie, spojrzy w oczy Matki Najświętszej i powierzy się Jej matczynej opiece. Za przyczyną Maryi dokonują się cudowne uzdrowienia nie tylko ciała, ale przede wszystkim duszy. Wota zawieszone w prezbiterium bazyliki licheńskiej są świadectwem wysłuchanych modlitw i próśb.
Obraz kilka razy był odnawiany, jednakże twarz Matki Bożej pozostała nienaruszona. Ostatnim, najbardziej gruntownym pracom konserwatorskim poddano go w listopadzie 1965 r. przed uroczystą koronacją. Właściwy blat obrazu o wymiarach 9,5 x 15,5 cm został wpuszczony w otwór wyżłobiony w większej desce, posiadającej wymiary 16 x 25 cm, przez co powiększono jego pierwotną wielkość.
Szafirowa sukienka Matki Bożej Licheńskiej
Nowa sukienka Matki Bożej Licheńskiej została wykonana ze złota przekazanego na ten cel przez ofiarodawców z Polski i z zagranicy. W swoim kształcie jubileuszowa sukienka nawiązuje do tej, którą Matka Boża Licheńska otrzymała na uroczystość koronacji koroną papieską w 1967 roku. Jednak wszystkie jej elementy: zarówno sama sukienka, jak i korona, znajdująca się na głowie Matki Najświętszej, oraz podtrzymujący koronę dwaj aniołowie, zostały wykonane z jednego kawałka złotej blachy.
Jak podaje Ewangelia, Maryja była obecna pod krzyżem Zbawiciela, jednocząc się z Jego Męką. Dlatego u podstawy korony znalazło się siedem rubinów - kamieni o czerwonej barwie. Symbolizują one nie tylko godność królewską Maryi ale przede wszystkim Jej cierpienie z powodu śmierci Syna, Jezusa Chrystusa. Stanowi to również nawiązanie do tytułu - Bolesna Królowa - jakim Licheńską Panią zwykli nazywać pielgrzymi. Następnie koronę przyozdobiono piętnastoma perłami i sześcioma cyrkoniami, które podkreślają tajemnicę Niepokalanego Poczęcia i symbolizują czystość Maryi w całym Jej życiu. Koronę Matki Bożej wieńczy krzyż. W jego centralnym punkcie również umieszczono rubin symbolizujący Mękę Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.
Do tytułu Bolesnej Królowej nawiązują także charakterystyczne dla licheńskiej Madonny symbole Męki Pańskiej. I tak po lewej stronie można dostrzec: gwoździe, którymi przybito Zbawiciela do krzyża; ciernie z korony cierniowej; krzyż - symbol cierpienia i śmierci Jezusa; włócznie, którą rzymscy żołnierze przebili bok Chrystusa; gąbkę, którą nasączano octem i podawano Konającemu; naczynie do umywania rąk - za gestem Piłata symbolizujące unikanie odpowiedzialności; dłoń, która uderzyła Chrystusa i bicze, którymi Go katowano. Po prawej zaś: kości, którymi strażnicy grali o szatę Jezusa; baranka paschalnego - symbolizującego poświęcenie się Jezusa dla nas, ludzi; chustę św. Weroniki - mówiącą o współczuciu i ulitowaniu się; koguta, który symbolizuje zaparcie się św. Piotra; drabinę - przypominającą zdjęcie z krzyża ciała Zbawiciela i kielich - nawiązujący do modlitwy w ogrodzie Oliwnym a symbolizujący krew Jezusa Chrystusa.
W nawiązaniu do ostatniego zjawienia się Matki Bożej w lesie grąblińskim, gdy ukazała się w królewskim majestacie: w amarantowej sukni z koroną na głowie tuląc do swojej piersi białego orła, na szacie Matki Bożej umieszczono orła w koronie, którego pokryto białym złotem.
Jak podaje ustna tradycja, Mikołaj Sikatka, pasterz z pobliskiego Grąblin, w maju 1850 roku po raz pierwszy ujrzał Matkę Najświętszą na skraju grablińskiego lasu, idącą w jego kierunku po łące pełnej kwiatów. Dlatego skraj szaty przyozdabiają motywy kwiatowe, co stanowi nawiązanie do piękna przyrody naszej Ojczyzny oraz do miejsca, gdzie objawiła się Matka Boża Licheńska. Na ornamenty kwiatowe zdobiące sukienkę licheńskiej Pani składają się między innymi maki, chabry, jaskry, niezapominajki, fiołki, kaczeńce i dzwonki. W całość kompozycji wpisują się szafiry - kamienie szlachetne o niebieskiej, maryjnej barwie, które wtopiono w ornament kwiatowy. Od tych właśnie kamieni sukienkę można nazywać szafirową.
Jubileuszowa sukienka Matki Bożej Licheńskiej powstała w pracowni Roberta Honzy w Krakowie.
Koronacja Cudownego Obrazu
W latach przygotowania narodu do millenium chrztu Polski biskupi postanowili, aby z tej okazji w każdej diecezji odbyła się uroczysta koronacja któregoś ze słynących łaskami obrazów Matki Bożej. W diecezji włocławskiej wytypowano 25 takich miejsc. Na tej liście Lichenia nie było. Jednak w tajnym głosowaniu księża dziekani kilkakrotnie wskazywali na Licheń. Papież Paweł VI w listopadzie 1965 r. wydał dekret zezwalający na ukoronowanie Obrazu Matki Bożej Licheńskiej koroną papieską.
Miejsce było zupełnie nieprzygotowane do czekającej uroczystości. Na niewysokim wzgórzu znajdował się wówczas mocno zniszczony kościół, z małą, rozpadającą się plebanią. Była także zupełnie spróchniała kaplica na cmentarzu, sterty walącego się drzewa, zgniłe ogrodzenie.
Przed koronacją Obraz oddano do konserwacji w Warszawie. Zdjęto z niego srebrną sukienkę, która od upadku powstania styczniowego zakrywała przed oczami zaborców elementy narodowe - orła i napis. Matce Bożej nałożono nową szatę i koronę. Wizerunek umieszczono w złoconych ramach, w których wyryto 8 orłów polskich. Są herby: papieski, prymasowski, mariański oraz licheński. Tło wyłożono królewską purpurą.
15 sierpnia 1967 r. odbyła się koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej. Dokonał jej ks. prymas Kardynał Wyszyński w obecności przeszło 20 biskupów, kilkuset osób duchownych i około 100 tysięcy wiernych.
Warto w tym miejscu wspomnieć o prymasie Stefanie Wyszyńskim, który koronował Obraz Matki Bożej Licheńskiej. Przyjeżdżał on do Lichenia w latach 1921-1924, jako kleryk seminarium włocławskiego. Prymas w dniu koronacji wspominał: "Jako młody alumn całe miesiące spędziłem przy tym ołtarzu. Uczyłem wtedy małe dzieci katechizmu. Może dziś są już one rodzicami, mającymi własne dzieci. Wtedy też związałem się żywiej z Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej".
Kleryk Wyszyński chorował na gruźlicę. Kilka miesięcy przed planowanym terminem przyjęcia święceń kapłańskich trafił do szpitala z rozpoznaniem tyfusu. Po powrocie do seminarium rozpoczął rekolekcje przygotowujące do święceń, ale z powodów zdrowotnych musiał je przerwać. Nie przyjął święceń razem z kolegami 29 czerwca 1924 r. Dla podratowania zdrowia, lipiec spędził w Licheniu. Został wyświęcony w 23 rocznicę swoich urodzin, 3 sierpnia 1924 r. we Włocławku. Mszę św. prymicyjną odprawił na Jasnej Górze, następnie przybył do Lichenia, by pomagać w uroczystościach odpustowych 15 sierpnia. Ustąpienie objawów choroby prymas przypisywał wstawiennictwu Matki Bożej.
Część dokumentacji dotyczącej kultu Matki Bożej Licheńskiej, m.in. Księga łask, zaginęła w czasie wojny, a materiały przekazane watykańskiej kongregacji niedostatecznie ukazywały ciągłość kultu związanego z licheńskim obrazem. Sam kard. Wyszyński zaświadczył o istnieniu Księgi łask, do której jako kleryk wpisywał zeznania wiernych. Osobiste świadectwo prymasa ostatecznie przesądziło o wydaniu dekretu koronacyjnego. W czasie koronacji kardynał kolejny raz nawiązał do tych wydarzeń: Pamiętam, że gdy byłem tutaj przed laty, dano mi jako zadanie wpisywać łaski, których doznali czciciele Maryi Licheńskiej. Na cmentarzu grzebalnym, przy kaplicy postawiono stolik, przy którym siedziałem przez kilka godzin, zapisując do księgi wszystko, co lud Boży tu przeżył i czego doznał. Była to wielka księga.
Koronacja licheńska była wielkim spotkaniem religijnym, które przewyższyło wszystkie dotychczasowe i rozsławiło Sanktuarium poza najbliższą okolicę. Przygotowania do uroczystości koronacyjnej przyczyniły się do uporządkowania otoczenia kościoła i dostosowania go do przyjmowania pielgrzymów. W ramach przygotowań do uroczystości opracowano historię Obrazu słynącego łaskami i rozpropagowano ją wśród wielu wiernych. Wyróżnienie wizerunku koronami papieskimi było swoistą pieczęcią władzy kościelnej dla istniejącego w Licheniu kultu. Fakt ten można uważać za pośrednie uznanie przez władze kościelne objawień związanych z tutejszym obrazem. Koronacja rozpoczęła nowy etap w historii Sanktuarium.
Do czasu koronacji Licheń znany był tylko na terenie diecezji włocławskiej. Z chwilą ukoronowania Cudownego Obrazu do Sanktuarium licheńskiego zaczęli przyjeżdżać pielgrzymi z całej Polski, a z czasem także z zagranicy.
Wędrówka Cudownego Obrazu
Historia wizerunku Matki Bożej Licheńskiej sięga czasów napoleońskich. Polskiemu żołnierzowi - Tomaszowi Kłossowskiemu, rannemu w bitwie narodów pod Lipskiem w 1813 roku, ukazała się Maryja. Obiecała mu, że wyzdrowieje. Prosiła, aby znalazł Jej wizerunek.
Tomasz wyzdrowiał i wrócił do ojczyzny. Przez 23 lata szukał obrazu, chcąc spełnić życzenie Matki Bożej. Znalazł go w miejscowości Lgota pod Częstochową. Obrazek był zawieszony w przydrożnej kapliczce. Za zgodą właściciela zabrał go do domu. Po ośmiu latach wyniósł obrazek do lasu grąblińskiego. Od tej chwili umieszczony tam obrazek odbierał cześć jak zwykłe obrazki przy drodze wiszące. Przechodnie zdejmowali czapki, pobożniejsi przyklękali i mówili Zdrowaś Maryjo, dzieci zbierały polne kwiatki, wiły wianeczki i przystrajały nimi wizerunek Najświętszej Panienki. Tomasz, po umieszczeniu obrazu w lesie, żył jeszcze cztery lata. Zmarł 23 kwietnia 1848 roku.
Dwa lata po śmierci Tomasza, w 1850 roku, modlącemu się przy obrazku pasterzowi Mikołajowi Sikatce kilka razy ukazała się Matka Boża. Zalecała, aby zachęcał ludzi do poprawy życia i do pokuty za liczne grzechy swoje oraz do modlitwy, jeśli chcą uniknąć strasznej kary Bożej. Przepowiedziała wojny oraz epidemię cholery, ale dała też nadzieję, mówiąc, że tym, którzy będą się modlili nic się nie stanie. Nakazała mu też, aby obrazek umieścił bliżej drogi. Jedni uważali to za kłamstwo i zwodzenie prostodusznych, inni zaś uwierzyli temu opowiadaniu, do tego stopnia, że tłumy ludności z okolicy zaczęły odwiedzać obraz Matki Bożej i pasterza Mikołaja. Widząc to moskale zlękli się rozruchów politycznych i aresztowali Sikacza. Lekarz zaś powiatowy uznał Mikołaja za obłąkanego.
W roku 1852 wybuchła epidemia cholery. Szybko zaczęła rozprzestrzeniać się po okolicy. Przerażeni mieszkańcy Lichenia i sąsiednich wiosek przypomnieli sobie opowiadanie Mikołaja o ukazywaniu się Matki Boskiej. Mikołaja ze szpitala wypuszczono, a Ignacy Wiśniewski, zarządzający w tym czasie majątkiem Licheń, zajął się postawieniem przydrożnej murowanej kapliczki, do której przeniesiono obrazek. W tym czasie cholera ustąpiła. Wieść o wszystkim rozeszła się po okolicy wzmacniając wiarę ludzi w prawdziwość objawień i w nadprzyrodzone posłannictwo Sikacza. Poczęły napływać tłumy ludu z pobożną pieśnią na ustach, dziękując Matce Boskiej za okazane dobrodziejstwo i prosząc o dalszą Jej opiekę na przyszłość.
Przybywający ludzie, w dowód wdzięczności za otrzymane łaski, zostawiali ofiary pieniężne na zbudowanie kościoła w miejscu kapliczki. Władza duchowna powiadomiona urzędowo o tym wszystkim przez ówczesnego proboszcza, ks. kanonika Floriana Kosińskiego, rozporządziła inaczej. W Licheniu rozpoczęto wtedy budowę nowego murowanego kościoła, a nabożeństwo odprawiane było tymczasowo w drewnianej kaplicy, zbudowanej ze starego kościoła na przyległym cmentarzu. Władza diecezjalna zaleciła niezwłocznie wyjąć obrazek Matki Boskiej z przydrożnej kapliczki i przenieść do kaplicy cmentarnej, a z pomocą ofiar składanych przez pielgrzymów przyspieszyć ukończenie rozpoczętej budowy kościoła parafialnego.
Dnia 29 września 1852 roku przybyli do Lichenia przedstawiciele władzy duchownej i świeckiej. Przy licznym udziale duchowieństwa oraz ludności, udali się do kapliczki pod las. Po przybyciu na miejsce ks. kanonik kolegiaty kaliskiej, wówczas proboszcz parafii Mąkolno, jako delegat biskupi wyjął obrazek święty z murowanego słupa. Otoczony duchowieństwem w uroczystej procesji pod baldachimem, wśród łez i radosnych pieśni, przeniósł go do kaplicy parafialnej i umieścił na ołtarzu. Niedługo był w niej umieszczony, bo w następnym roku po wykończeniu nowego parafialnego kościoła został znów uroczyście do niego przeniesiony i umieszczony w ołtarzu, gdzie pozostawał aż do 1944 roku.
W czasie II wojny światowej w 1944 roku w Licheniu przebywali Niemcy. Po aresztowaniu proboszcza dwóch żandarmów z Gosławic przyjechało do Lichenia, aby obejrzeć plebanię. Jeden został w budynku plebanii, a drugi udał się z organistą do kościoła, żeby przyjrzeć się bliżej cudownemu obrazkowi. Żandarm od razu udał się za ołtarz, żeby odsłonić obraz Matki Bożej Różańcowej, zasłaniający cudowny obrazek. Chwycił za linkę i pociągnął, ale na próżno. Linka i kółka, przy pomocy których przesuwał się obraz, nie działały. Wezwał organistę, pod groźbą śmierci, na pomoc. Organista ciągnął za linkę, ale bezskutecznie. Żandarm zaniechał swych działań, ale powiedział, że przyjdzie z kowalem. Po odjeździe żandarmów organista wszedł do kościoła, pociągnął za sznurek i odsłonił obraz bez problemu. Postanowił wykraść go w nocy. Wszedł do wnętrza świątyni przez okno. Właściwy obrazek zabrał, a na jego miejsce umieścił odbitkę, która znajdowała się w kaplicy lasu grąblińskiego. Dał obrazek do przechowania p. Janowi Kietlińskiemu, ówczesnemu zarządcy majątku Licheń. Gdy wojna się zakończyła, zarządca zwrócił obrazek ks. Alfonsowi Hytremu, administratorowi z Gosławic, który tymczasowo dojeżdżał do Lichenia.
W marcu 1945 r., po poświęceniu kościoła, uroczyście przeniesiono cudowny obrazek Matki Bożej Licheńskiej z organistówki do kościoła i umieszczono chwilowo w prowizorycznym ołtarzu.
Spełniając życzenie Matki Najświętszej, wypowiedziane w puszczy grąblińskiej, w 1994 roku rozpoczęła się budowa świątyni, będąca zarazem wotum Jubileuszowym Kościoła Katolickiego w Polsce. 12 czerwca 2004 roku, podczas uroczystej Mszy św. pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego abpa Józefa Kowalczyka, przy udziale kilkudziesięciu tysięcy wiernych, biskupi polscy poświęcili świątynię. 2 lipca 2006 roku do bazyliki wniesiono Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej. Tam zakończyła się jego długa wędrówka.
Wędrówka Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej
1836 r. Tomasz Kłossowski zabiera Obraz z Lgoty k. Częstochowy do swojego domu
1844 r. Tomasz Kłossowski wiesza Obraz na sośnie w lesie grąblińskim
1850 r. Matka Boża ukazuje się pasterzowi z Grąblina – Mikołajowi Sikatce. Przepowiada, że w Licheniu powstanie wspaniały kościół, z którego w świat będzie płynąć Jej chwała
1852 r. Ignacy Wiśniewski, zarządca majątku Licheń, buduje kapliczkę przy drodze, do której ludzie przenoszą Obraz
1852 r. Z lasu grąblińskiego Obraz wędruje do kościółka w Licheniu
1857 r. Bp Michał Marszewski przenosi obraz do nowego kościoła parafialnego w Licheniu
1940 r. Organista Bolesław Lisowski ukrywa obraz w swoim domu. Kiedy Niemcy zaczynają szukać wizerunku Maryi, przenosi go do zarządcy majątku Licheń, a potem znów zabiera do organistówki
1945 r. Obraz zostaje przeniesiony z organistówki z powrotem do kościoła św. Doroty i umieszczony w prowizorycznym ołtarzyku
1949 r. Obraz wraca do głównego ołtarza
2006 r. Obraz zostaje wniesiony do bazyliki Matki Bożej Licheńskiej
Objawienia
Historia i przesłanie objawień
Historia objawień sięga początków XIX wieku, kiedy to żołnierz Tomasz Kłossowski w 1813 roku brał udział w bitwie narodów pod Lipskiem. Tomasz na polu bitwy został śmiertelnie ranny. Leżał na ziemi bez szansy na ratunek. Wtedy zaczął modlić się gorliwie do Matki Bożej, prosząc o pomoc, ściskając jednocześnie medalik, który nosił na szyi. Wówczas, według ludowych podań, zobaczył idącą po pobojowisku piękną kobietę w amarantowej sukni ze znakiem Białego Orła na piersi. Gdy podeszła bliżej, rozpoznał w niej Matkę Bożą. Maryja obiecała Tomaszowi, że wróci do domu. Poleciła jednak, aby po powrocie odnalazł wizerunek najwierniej ją przedstawiający. Powiedziała też, aby po znalezieniu wizerunku, umieścił go w miejscu publicznym, aby ludzie się o nim dowiedzieli.
Kłossowski ocalał. Powrócił do ojczyzny. Osiedlił się we wsi Izabelin, znajdującej się niedaleko Lichenia. Aby zarabiać na życie obrał profesję kowala i otworzył kuźnię. Pielgrzymował do wielu miejsc kultu maryjnego, modlił się przed licznymi Jej obrazami, ale żaden nie przedstawiał Matki Bożej taką, jaką Tomasz Ją widział. Poszukiwania zajęły Kłossowskiemu 23 lata. Wreszcie w 1836 roku wybrał się na pielgrzymkę do Częstochowy. Kiedy już wracał do domu, we wsi Lgota pod Częstochową, zobaczył grupkę pielgrzymów modlących się przy wizerunku Matki Bożej, umieszczonym w przydrożnej kapliczce. Podszedł bliżej i spostrzegł, że obraz przedstawia Matkę Bożą taką, jaką Ją widział w czasie objawienia. Za pozwoleniem właściciela zabrał go i powiesił w swoim domu. Obrazek był niewielki, miał wymiary zaledwie 9,5 na 15,5 centymetra. Przez lata Kłossowski modlił się przed nim. Jednak po ciężkiej chorobie postanowił w 1844 r. umieścić obraz na drzewie w lesie grąblińskim. W ten sposób w całości wypełnił przyrzeczenie dane przed laty Matce Bożej. Kilka lat później, w 1848 roku, Tomasz Kłossowski zmarł.
Po śmierci Tomasza, prawdopodobnie jedyną osobą, która pamiętała o obrazku Matki Bożej umieszczonym na drzewie w leśnym gąszczu, był pasterz Mikołaj Sikatka. To jemu w latach 1850-1852 kilkakrotnie ukazywała się Matka Boża. Wybrała go na swego posłańca. Pasterz miał przekazać ludziom Jej nawoływania do nawrócenia i modlitwy, szczególnie różańcowej. Maryja przepowiedziała czasy epidemii, dając jednocześnie nadzieję tym, którzy Jej zaufają. Oprócz upomnień Matka Boża obiecywała Polakom opiekę w najtrudniejszych chwilach. Widocznym potwierdzeniem słów Maryi był Orzeł Biały tulony przez nią do piersi. Ustna tradycja przekazuje, że Mikołaj Sikatka usłyszał także od Matki Bożej przesłanie dotyczące obrazu:
Gdy nadejdą ciężkie dni ci, którzy przyjdą do tego obrazu, będą się modlić i pokutować, nie zginą. Będę uzdrawiać chore dusze i ciała. Ile razy ten Naród będzie się do mnie uciekał, nigdy go nie opuszczę, ale obronię i do swego Serca przygarnę jak tego Orła Białego. Obraz ten niech będzie przeniesiony w godniejsze miejsce i niech odbiera publiczną cześć. Przychodzić będą do niego pielgrzymi z całej Polski i znajdą pocieszenie w swych strapieniach. Ja będę królowała memu narodowi na wieki. Na tym miejscu wybudowany zostanie wspaniały kościół ku mej czci. Jeśli nie zbudują go ludzie, przyślę aniołów i oni go wybudują.
W okolicy głośno było o maryjnych objawieniach. Nikt jednak w nie nie wierzył. Sprawą pasterza zainteresowały się natomiast carskie władze. Zaniepokojone opowiadaniem Mikołaja o tym, iż Matka Boża ukazała mu się z wizerunkiem Orła Białego na piersi, postanowiły zamknąć pasterza w więzieniu. Bały się tego że treść opowiadania mogłaby - w ich mniemaniu - źle wpłynąć na Polaków, będących w niewoli. Zaborcy chcieli, aby Polacy nie mieli nadziei i siły na walkę o odzyskanie niepodległości. Mimo szykan, Mikołaj nigdy nie odwołał swoich zeznań. Dzięki temu, że lekarz wystawił mu fałszywe świadectwo o chorobie umysłowej, wyszedł na wolność. Po opuszczeniu więzienia wiódł skromne życie.
Jesienią 29 września 1852 roku obraz Matki Bożej przeniesiono uroczyście do kaplicy w Licheniu. Następnie niemal 150 lat znajdował się w kościele św. Doroty. I być może znajdowałby się w nim do dziś. Jednak posłuszni nakazowi Najświętszej Maryi Panny księża marianie postanowili rozpocząć budowę świątyni godnej Pani Licheńskiej. Załatwiono wszelkie formalności oraz wybrano projekt. Budowa bazyliki trwała 10 lat, od 1994 do 2004 roku. Dwa lata po zakończeniu budowy, 2 lipca 2006 roku, Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej przeniesiono z kościoła św. Doroty do bazyliki Matki Bożej Licheńskiej. W ten sposób wypełniły się słowa Matki Bożej, które wypowiedziała do Mikołaja.
Tomasz Kłossowski
Tomasz Kłossowski pochodzi z Izbicy Kujawskiej, miejscowości położonej kilkadziesiąt kilometrów od Lichenia. Żył w latach 1780 – 1848. Był dziedzicem pięknego pałacu i rozległych terenów żyznej ziemi. Za udział w wojnach i powstaniach został pozbawiony majątku przez zaborców. Osiadł w Izabelinie koło Lichenia, gdzie wybudował kuźnię i pracował jako kowal. W październiku 1813 r. brał udział w walkach z udziałem wojsk Napoleona pod Lipskiem i został ciężko ranny. Nie chcąc umierać na obcej ziemi, błagał Matkę Bożą o ratunek. Według ludowego przekazu rannemu żołnierzowi objawiła się Maryja w koronie na głowie, tuląca do piersi orła. Obiecała mu powrót do zdrowia i prosiła, aby odnalazł wizerunek najwierniej Ją przedstawiający i umieścił go w miejscu kultu publicznego. Tomasz wyzdrowiał. Był przekonany, że stało się to dzięki wstawiennictwu Matki Bożej. Postanowił więc spełnić Jej polecenie. Po ponad dwudziestu latach poszukiwań odnalazł wizerunek we wsi Lgota, niedaleko Częstochowy. Był on umieszczony w przydrożnej kapliczce. Za pozwoleniem właściciela zabrał go do domu, a następnie wyniósł do lasu i zawiesił na sośnie. Wkrótce też, 7 sierpnia 1848 roku, zmarł. W Licheniu znajduje się jego symboliczny grobowiec, a obok kapliczka, w której umieszczony jest obraz przedstawiający scenę objawienia pod Lipskiem. Dwa lata po śmierci Tomasza, w miejscu, gdzie zawiesił obraz, doszło do objawień Matki Bożej pasterzowi Mikołajowi Sikatce.
Mikołaj Sikatka
Z dokumentów zachowanych w archiwum parafialnym i diecezjalnym wynika, że Mikołaj Sikatka, syn Wojciecha i Magdaleny Sikaczów, urodził się 10 grudnia 1787 r. Był najmłodszym z trójki rodzeństwa.
Mieszkał w Grąblinie. Pracował w miejscowym dworze przy koniach. W 1810 r. ożenił się z Teklą Mielcarzówną, córką Andrzeja i Rozalii z Wielgopola. W księgach parafialnych jest zapis o tym, że 4 marca 1811 r. ks. Jan Sosiński (proboszcz parafii Licheń w latach 1800-1819) ochrzcił syna 24-letniego pasterza Mikołaja, nadając mu imię Kazimierz. W chwili narodzin syna, Mikołaj Sikaczyk (tak w księgach zapisano nazwisko wizjonera) miał 24 lata i służył u gospodarza Jana Pachlika pod nr 8 w Grąblinie.
W archiwum włocławskim przechowywany jest także, spisany 23 kwietnia 1857 r., akt zgonu Mikołaja Sikacza. Zamieszkały w Grąblinie i utrzymywany z łaski dworu Mikołaj Sikacz, syn Wojciecha i Magdaleny, zmarł dwa dni wcześniej, o godz. 12.00. W dokumencie tym podano, że pozostawił żonę Kunegundę z Jóźwiaków (to jego druga żona). W chwili zgonu miał siedemdziesiąt lat.
Widniejące na akcie zgonu nazwisko Sikacz figuruje obok znanych z pozostałych dokumentów: Sikatka lub Sikaczyk. Różnice najprawdopodobniej wynikają z miejscowej gwary. Grąblinianie, dla odróżnienia mężczyzny od jego ojca lub starszych braci, używali zdrobnień bądź przydomków. Przypuszczalnie więc o Mikołaju mówili Sikaczyk.
W 1850 roku, kiedy Maryja objawiła się Mikołajowi Sikatce, miał on 63 lata. Był wtedy już człowiekiem starszym. Charakteryzował się prostotą, uczciwością i pobożnością. Niejednokrotnie modlił się przed obrazkiem Matki Bożej w lesie. Wkrótce zaczął opowiadać ludziom, że na pastwisku kilkakrotnie ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna. Mówił, iż zalecała, aby zachęcał ludzi do poprawy życia i do pokuty za grzechy, jeżeli chcą uniknąć strasznej kary Bożej, która już wisi nad nimi. Kazała mu także, aby obrazek przeniósł w godniejsze miejsce, aby większą cześć odbierał i więcej ludzi do modlitwy pobudzał. Jedni uwierzyli temu opowiadaniu, a inni uważali to za kłamstwo i zwodzenie prostodusznych. Za składane wobec mieszkańców wsi świadectwo o objawieniach Mikołaj zapłacił cierpieniem i więzieniem. Pasterza postawiono przed sędzią i groźbami zmuszano, by zaprzeczył samemu sobie. Gdy próby te okazały się bezskuteczne, naczelnik powiatu w Koninie nakazał pasterza uwięzić.
W 1852 roku wybuchła epidemia cholery i szybko zaczęła rozprzestrzeniać się po okolicy. Wtedy przerażeni mieszkańcy Lichenia i sąsiednich wiosek przypomnieli sobie słowa Mikołaja. Zaczęli pielgrzymować do lasku przed obraz Matki Bożej. Miały miejsce liczne uzdrowienia. Również ludzie z okolic bliższych i dalszych zaczęli tłumnie przyjeżdżać, aby modlić się przed zawieszonym na sośnie obrazkiem Maryi. Konsystorz biskupi podjął decyzję o przeniesieniu łaskami słynącego obrazu z lasu do kaplicy w Licheniu. Uroczystość przeniesienia miała miejsce 29 września 1852 r.
Mikołaj został wypuszczony z więzienia po wystawieniu przez lekarza fałszywego świadectwa o jego chorobie umysłowej. Po wyjściu z więzienia wiódł skromne życie. Zmarł kilka lat później, 23 kwietnia 1857 roku. Jego grób znajduje się w starej części Sanktuarium.
Pieśń o objawieniach z 1873 r.
Pieśń pod tytułem „Obraz Pani z Nieba Dworu” jest jedną z najstarszych relacji dotyczących objawień. Biorąc pod uwagę, że o pieśni tej wspomina się w „Przeglądzie Powszechnym” z roku 1858 można dojść do wniosku, że musiała powstać wkrótce po przeniesieniu obrazu do Lichenia. Została opublikowana nakładem J. Heneczkowskiego w Częstochowie w 1873 roku, a wcześniej istniała w przekazie ustnym. Pieśń ta została wydrukowana dwadzieścia jeden lat po przeniesieniu obrazu. Świadczy to o szybkim rozwoju kultu licheńskiego. Opublikowano ją w skromnej broszurze, razem z pieśnią o charakterze pokutnym zatytułowaną „Lament duszy nieszczęśliwej”. Do tekstu pieśni opowiadającej historię objawień dołączona została następująca uwaga dotycząca sposobu wykonania: „nuta jak: O Gospodze uwielbiona”. Pieśń o tytule „Obraz Pani z Nieba Dworu” została również opublikowana w zbiorze pieśni licheńskich z 1987 r., ale tamta posiada zmienioną treść.
Prawdopodobnie słowa tej pieśni ułożył mieszkaniec z okolic Lichenia (zapewne jakiś ludowy twórca). Słowa te powstały niedługo po przeniesieniu obrazu, być może jeszcze za życia pasterza Mikołaja. Narrator wydarzeń musiał się liczyć z tym, że pieśń byłaby źle przyjęta, gdyby przedstawił je fałszywie. W omawianym tekście źródłowym znajduje się bardzo wiele istotnych informacji dotyczących objawień. Jedynie z tekstu pieśni dowiadujemy się, że obraz zawieszony został w lesie grąblińskim na osiem lat przed objawieniami. W tym czasie obraz pozostawał niejako zapomniany, wisiał on przy często uczęszczanej ścieżce wiodącej przez las, która stanowiła skrót biegnący prawie równolegle do drogi głównej, omijała ona las i znajdujące się w nim dwa pagórki.
Autor interpretuje zjawiska atmosferyczne, które miały wówczas miejsce, jako „gniew niebios” z powodu przeniesienia obrazu. Wiadomość o znakach na niebie zawarta w słowach pieśni, będącej ludową interpretacją objawień, potwierdza niezadowolenie z faktu przenosin. Najprawdopodobniej twórca pieśni należał do grona ludzi niezadowolonych z przeniesienia wizerunku do Lichenia. Władze kościelne liczyły się z dezaprobatą ludu z powodu decyzji o przeniesieniu obrazu do kościoła parafialnego. Wzburzenie ludzi gromadzących się w lesie grąblińskim było znaczne, skoro przeniesienie obrazu dokonywało się w obecności sił porządkowych, a księża zobowiązani zostali do wygłoszenia specjalnych nauk, w których mieli uzasadnić decyzję konsystorza.
Dotykamy tu zagadnienia szerszego, jakim było tło społeczne związane z owymi wydarzeniami. Lud wierny głęboko wierzył w objawienia, do którego sceptycznie odnosiło się duchowieństwo. Brak zaangażowania hierarchii kościelnej jest jednak zrozumiały, ponieważ bardzo ostrożnie podchodzi ona do wszelkich objawień prywatnych. Z reguły przez dłuższy okres wyczekuje ona na owoce objawień w życiu wiernych, a akceptacja oznacza jedynie, że treść ich nie stoi w konflikcie z nauką kościoła. W omawianym przypadku ujawniło się zwykłe napięcie, które występuje w Kościele pomiędzy elementem charyzmatycznym (niekiedy zbyt łatwo akceptującym znaki i cuda) i hierarchicznym (bardzo wnikliwie rozeznającym prawdziwość wszelkich nadnaturalnych wydarzeń).
Obraz Pani z Nieba Dworu, Mieszkał przez ośm lat w boru, Grąblińskim tak jest nazywany, Przez kowala był oddany. Na sośnie był umieszczony, Od nikogo nie był czczony, Wierni go nie uważali, Niewierni szydzili, śmiali. Pasterz blisko gdy tam pasie, Osoba nagle zbliża się, I to mu zaraz wyrokuje, Ludziom mówić rozkazuje. By się do Boga wracali, Za grzechy pokutowali, Że Bóg karać będzie przecie, Nagłą śmiercią po wszym świecie. Wcale mu wierzyć nie chcieli, Tylko się z niego naśmiali, Chociaż mówił o cholerze, Nie jeden mówił nie wierzę. Jedni mówią, że zmyślenie, Drudzy, że krwi uderzenie, Do głowy cierpi ten stary, Że opowiada te kary. Pasterza na sąd stawiają, Tam go we wszystkiem badają, Krwi mu nie mało puszczają, Słabość rozumu przyznają. Gdy się kara Boska zbliża, Gdy się śmierć nagła rozszerza, W ten czas mędrzec minę traci, Jak widzi zmarłych współbraci. Gdy się wszystko prawdzi z sobą, Co pasterz mówił z osobą, Wten czas każden zadumany, Jak ubodzy, tak i Pany. Gdy się iści mowa jego, Że niemasz miejsca żadnego, Gdzie lud jako muchy padał, Pasterz mówią to powiadał. W ten czas to wszyscy strach mają, Jedni figurę stawiają, Drudzy obraz ze czcią wnoszą, Razem miłosierdzia proszą. Dwa miesiące tam zostaje, Tam mu wszystek lud cześć daje, We dnie, w wieczór, bez ustanku, I przez noc, aż do poranku. O tem się duchowna władza, Dowiada, tak się naradza, By obraz w kościół wniesiono, I tam go lepiej uczczono. Gdy dzień został przeznaczony, Jak miał być obraz wniesiony, O godzinie ósmej z rana, Światłość z obłoków sypana. Co się stała za rzecz wielka, Że się zlękła dusza wszelka, Widząc takie błyskawice, Choć pięknie świeciło słońce. Przeniesiona dnia drugiego, Z szacunkiem ludu licznego, Przez kapłanów do kościoła, Gdzie dopiero każdy woła. Tu strapieni skłopotani, Wszyscy się garną do Pani, Na twarze przed nią padają, Łzami swe lice skrapiają. Tu się grzesznicy zbierają, W sumieniu czystem zostają, Maryja nań w duchu woła, Spowiadaj się szczerze zgoła. Wiele matek oświadczyło, Że ich dzieci już konały, Skoro je ofiarowały, W moment pociechy doznały. Wszyscy wspólnie się zbiegają, Pieniem usty oświadczają, Że już wiele łask doznali, Skoro się tutaj udali. Niektórych już opuścili, Doktorzy, co ich leczyli, Apteka lekarstw nie miała, Na uleczenie ich ciała. Skoro się ofiarowali, W moment pociechy doznali, Bez ludzkiej nawet pomocy, Powstali prędko z niemocy. O Panienko nad pannami, Proś Syna Twego za nami, Pokaż Mu piersi wnętrzności, O Matko pełna litości. O Panienko Matko Boga, Niech nas minie ciężka trwoga, Broń głodu moru i wojny, Daj nam przeżyć wiek spokojny. O Matko niepokalana, Proś za nami Panów Pana, My Go też dzieci błagamy, Zmiłuj się Ojcze nad nami. Synu i Duchu Święty, Boże w Trójcy niepojęty, Prosim Cię wszyscy serdecznie, Daj z Sobą królować wiecznie. Amen.
Bazylika
Największa świątynia w Polsce, znajdująca się na terenie Sanktuarium Maryjnego w Licheniu, powstała w latach 1994 - 2004.
Świątynię zaprojektowała architekt Barbara Bielecka z Gdyni wraz z zespołem. Zbudowały ją firmy polskie z Budimexem S.A. na czele (generalny wykonawca robót budowlanych).
Świątynia w Licheniu, porównywalna z największymi budowlami sakralnymi świata, istnieje dzięki ofiarności pielgrzymów. Nie było bogatych ponsorów ani dotacji rządowych. Cudzoziemcy odwiedzający Licheń są zdziwieni, że możliwe było wzniesienie tak pięknego obiektu wyłącznie z ofiar zwykłych ludzi.
Fenomen Lichenia mieści się w tym, co najtrafniej ujął śp. biskup Roman Andrzejewski: Warto pielgrzymować do Lichenia, aby przekonać się, że można zbudować ze składek wiernych w latach kryzysu piękny Dom Pański, że stać nas na sukces, że nie jesteśmy narodem nieudaczników, ale narodem zdolnym do osiągnięć.
W marcu 2000 r. Episkopat Polski zadecydował, że świątynia ta, jako jedna z trzech (obok kościoła Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach i Opatrzności Bożej - w Wilanowie) będzie wotum Kościoła Katolickiego na Wielki Jubileusz Narodzenia Chrystusa.
Budowa świątyni dała zatrudnienie i świetną praktykę zawodową w różnych branżach tysiącom Polaków i wielu firmom. Umożliwiła rozwój myśli technicznej i naukowej, a także rozwój sztuki sakralnej w Polsce
Coraz liczniej przybywający do Lichenia pielgrzymi, zbyt mały kościół św. Doroty, ogromna wiara, odwaga, miłość do Matki Bożej, wytrwałość w dążeniach sprawiły, że wielkie pragnienie zostało urzeczywistnione.
15 kwietnia 1994 r. kompleksowy projekt świątyni, po uzyskaniu koniecznych uzgodnień z organami administracji państwowej oraz Kurii Biskupiej, został zatwierdzony decyzją Urzędu Rejonowego w Koninie.
Dnia 1 maja 1994 r. ks. Jan Rokosz MIC - prowincjał zakonu marianów - potwierdził zgodę budowę świątyni.
Następnego dnia została podpisana umowa z generalnym wykonawcą - Budimexem S.A. w Warszawie.
25 maja 1995 r. Prymas Polski Józef Glemp wmurował kamień węgielny przywieziony z Rzymu z grobu św. Piotra. Kamień ten, w grudniu 1994 r., został poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II.
Świątynia licheńska powstała w ciągu 10 lat. W ten sposób spełniła się prośba Matki Bożej, aby dla Jej chwały powstał kościół.
12 czerwca 2004 r. w obecności dziesiątków tysięcy pielgrzymów, nowy kościół został poświęcony. W uroczystościach uczestniczyli biskupi, którzy wzięli udział w obradach 328. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Licheniu, biskupi z Białorusi i Ukrainy, parlamentarzyści, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych oraz pielgrzymi z całej Polski. Kościół poświęcił nuncjusz apostolski w Polsce - ks. abp Józef Kowalczyk. Zanim tego dokonał, odczytano przysłany na tę okazję telegram od Ojca Świętego Jana Pawła II.
2 lipca 2005 r. w odpust Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej, uroczyście nadano nowemu kościołowi w Licheniu tytuł bazyliki mniejszej. Specjalny dekret w tej sprawie został wydany przez Stolicę Apostolską 25 lutego 2005 roku. Pierwszej uroczystej sumie odpustowej, podczas której kościołowi nadano tytuł bazyliki, przewodniczył metropolita warmiński - abp Edmund Piszcz. Homilię wygłosił biskup łowicki Andrzej Dziuba.
2 lipca 2006 r. przeniesiono Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej z kościoła parafialnego św. Doroty do bazyliki mniejszej w Licheniu. Było to wydarzenie historyczne. Wizerunek Maryi opuścił bowiem na stałe kościół parafialny po prawie 150 latach.
Wielkości, symbole
Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej zbudowana jest na planie krzyża. Składa się z trzech części: dwupoziomowej świątyni, dzwonnicy położonej na prawo od głównego wejścia oraz wieży mieszczącej się z lewej strony. Te elementy wraz z trzema portykami i schodami zewnętrznymi tworzą zespół architektoniczny powiązany ze sobą. Bazylikę zaprojektowano jako pięcionawową świątynię z centralną kopułą.
Do kościoła prowadzą 33 stopnie nawiązujące do lat życia Jezusa Chrystusa na ziemi. W obiekcie znajduje się 365 okien oraz 52 otwory drzwiowe, co symbolizuje dni i tygodnie roku kalendarzowego.
Nad portykiem głównym góruje Matka Boża z Dzieciątkiem w towarzystwie archaniołów. Ten element w portyku głównym ma zwrócić uwagę wiernych na rzeczywistość nieba przypominając, że Bolesna Królowa Polski to jednocześnie Królowa Archaniołów. Madonnie towarzyszy sześć postaci archaniołów.
Portyk wschodni został poświecony czterem ewangelistom. Ich figury umieszczone są na smukłych kolumnach.
Portyk zachodni, nazywany portykiem Piety, zdobi rzeźba głowy Matki Bożej wykonana z marmuru. W pobliżu znajduję się też podjazd dla osób niepełnosprawnych.
Zwieńczenia trzech portyków bazyliki poświecono Trójcy Świętej. Zwieńczenie portyku zachodniego poświęcone jest Bogu Ojcu, południowego Jezusowi Chrystusowi, a wschodniego Duchowi Świętemu.
Okna bazyliki wykonano ze szkła w kolorze bursztynu. Potężne okna podzielono aluminiowymi listwami w taki sposób, że okno przypomina kłos zboża. Duża liczba okien sprawia, że promienie słoneczne wpadające do świątyni, wraz z przesuwaniem się słońca na widnokręgu, tworzą wyjątkową grę kolorów.
Kolumny podtrzymujące sklepienie w nawie głównej bazyliki symbolizują dwunastu apostołów, natomiast kolumny wspierające kopułę nawiązują do czterech ewangelistów.
Na górnym poziomie świątyni znajdują się największe w Polsce organy. Ich najdłuższa piszczałka ma 783 cm wysokości.
W dzwonnicy umieszczono ważący prawie 15 ton dzwon Maryja Bogurodzica.
Kopuła położona jest na dwukondygnacyjnej żelbetowej kolumnadzie, która wspiera się na czterech żelbetowych słupach o wysokości około 45 m. Słupy te w przekroju przedstawiają liść koniczyny. Od środka widoczna jest dekoracyjna srebrno - złota czasza wykonana ze stali i anodowanego aluminium. Konstrukcja stalowa kopuły składa się z 32 łukowych dźwigarów, które spina ważący 6 ton pierścień. Na pierścieniu stoi glorietta.
Kopuła posiada trzy płaszcze poszycia. Zewnętrzne wykonano z anodowanego na złoty kolor aluminium. Złożyło się na nie ok. 35 tys. dachówek w kształcie rombu. Wewnętrzny płaszcz wykonany został ze stali chromo-niklowej. Pełni on funkcję izolacji termicznej kopuły. Trzeci płaszcz stanowi dekoracyjna srebrno-złota czasza połączona z pierścieniami górnymi. Wykonanie kopuły wymagało dużej precyzji i nieprzeciętnych umiejętności pracowników, w tym także alpinistów. Na szczycie kopuły wojskowy śmigłowiec umieścił krzyż mierzący 13 metrów.
Nowa licheńska świątynia jest wkomponowana w otaczający krajobraz. Zgodnie z zamysłem architektonicznym odwołuje się ona do symboliki złotego, falującego łanu zboża. Zamierzona symbolika jest wprowadzona w wielu elementach świątyni. Styl zaprojektowanych kolumn w portykach i we wnętrzu świątyni sprawia, że pielgrzym ma wrażenie wchodzenia w błyszczący w słońcu łan zboża. Dekoracje w świątyni czerpią wzory z polskiej przyrody i polskiej tradycji architektonicznej. Kolumny świątyni w Licheniu są bardzo smukłe, mają 25,1 m wysokości przy średnicy 1,3 m. Zwieńczono je głowicami z żołędziami, liśćmi dębu, konwaliami.
Na górnym poziomie świątyni znajduje się około 3000 miejsc siedzących i około 7000 miejsc stojących.
Podstawowe wielkości licheńskiej świątyni
kubatura - 300 000 m3 powierzchnia - 23 000 m2 długość - 139 m szerokość elewacji frontowej - 162 m szerokość nawy głównej z kaplicami bocznymi - 77 m szerokość w osi transeptów - 144 m wysokość transeptów - 33 m wysokość nawy głównej - 44 m wysokość absyd i kaplic - 17 m wysokość krzyża części centralnej - 103,5 m wysokość krzyża dzwonnicy - 64,8 m wysokość krzyża wieży - 141,5 m (wyciąg z opisu technicznego projektu świątyni w Licheniu)
Poświęcenie bazyliki
12 czerwca 2004 roku do licheńskiego Sanktuarium przyjechały tysiące pielgrzymów, by wziąć udział w uroczystym poświęceniu kościoła. Dla licheńskiej wspólnoty, tworzonej przez parafian, pielgrzymów oraz gospodarzy Sanktuarium - księży marianów było to wielkie wydarzenie. Poświęcenie oznacza bowiem przekazanie świątyni na własność Bogu. Świątyni powstałej dzięki zaangażowaniu milionów zwykłych ludzi, dzięki któremu - w wymiarze materialnym - jej budowa była w ogóle możliwa.
W uroczystościach uczestniczyli biskupi, którzy wzięli udział w obradach 328. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Licheniu, biskupi z Białorusi i Ukrainy, parlamentarzyści, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych oraz pielgrzymi z całej Polski. Kościół poświęcił nuncjusz apostolski w Polsce - ks. abp Józef Kowalczyk. Zanim tego dokonał, odczytano telegram od Ojca Świętego Jana Pawła II.
List Ojca Świętego z okazji poświęcenia kościoła w Licheniu
List odczytał Jego Ekscelencja bp Wiesław Mering, ordynariusz włocławski.
Z radością przyjąłem wiadomość, że w tych dniach Episkopat Polski zbiera się w Licheniu, aby modlić się wspólnie i rozważać istotne sprawy Kościoła w naszej Ojczyźnie, a także, by dokonać uroczystego poświęcenia nowej świątyni. Kiedy w roku 1999 dane mi było nawiedzić Licheń, patrzyłem na tę ogromną budowlę z myślą, że jej architektoniczny rozmach jest wyrazem wiary i miłości do Maryi i Jej Syna. Wiem też, że w tym samym duchu Biskupi polscy uznali tę nową świątynię za wotum narodu polskiego na nowe milenium chrześcijaństwa. Modlę się, aby ta wiara i miłość stale rosły w sercach licheńskich pielgrzymów i wszystkich Polaków. Księżom Kardynałom, Arcybiskupom i Biskupom, księżom marianom, kustoszom Sanktuarium, oraz wszystkim Uczestnikom uroczystości poświęcenia przesyłam moje pozdrowienie i z serca błogosławię:
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Jan Paweł II, Papież Watykan, 11 czerwca 2004 r.
Podczas uroczystości homilię wygłosił prymas Polski, kardynał Józef Glemp. Prymas mówił:
„Można powiedzieć, że Maryja, Matka Kościoła i poszczególnych ludów, wybiera sobie miejsca na świecie i wśród narodów i postanawia, gdzie, dla kogo i względem jakiej przyczyny ma rozwinąć swoje wstawiennictwo u swego Syna. Sanktuarium w Licheniu jest właśnie tym tajemniczym wyborem Maryi, która najlepiej odczytuje plany Opatrzności Bożej i dlatego my chcemy się wczytać, jak najlepiej odczytać te zamiary Boga, jakie On w odniesieniu do Maryi skierował, aby tu wybrała swoje miejsce. (…) Bracia i Siostry, poświęćmy Bogu to wielkie dzieło w Licheniu. Niech ono służy Służebnicy Pańskiej w prowadzeniu naszej Ojczyzny w nowe wiary tysiąclecie. Nadzieja bowiem zawieść nie może.
Amen.”
Decyzją Episkopatu Polski świątynia jest wotum Kościoła katolickiego w Polsce na jubileusz dwóch tysięcy lat od narodzenia Pana Jezusa.
Bazylika górna
Wejście główne do świątyni prowadzi przez kruchtę III Tysiąclecia. W kruchcie znajdują się witraże poświęcone Trójcy Świętej. Tryptyk po obu stronach łączą sceny ze Starego Testamentu, natomiast dół zdobią aniołowie.
Przy tworzeniu elementów dekoracyjnych świątyni czerpano wzory z polskiej przyrody i polskiej tradycji. Kłosy zbóż, polskie kwiaty i rosnące w Polsce drzewa to motywy, które nieustannie przewijają się w licheńskiej bazylice. Na ścianach zauważalne są ozdobne elementy architektoniczne, których zdobnictwo zostało zaczerpnięte z wzorów na pasach słuckich, które noszono do kontusza od XVII w. Kolumny w prezbiterium mają wyjątkowe głowice. Przedstawiają one charakterystyczne polskie kwiaty. Wśród nich dominują maki, malwy, irysy i mniszki lekarskie. Łącznie kwiaty te tworzą bukiet składany w hołdzie Najświętszej Maryi Pannie.
Świątynia ozdobiona jest niezwykle bogato. Ściany w wielu miejscach pokryte są freskami i malowidłami o tematyce religijnej.
Prezbiterium
Po wejściu do świątyni wyłania się ozdobiona pięknymi freskami ściana prezbiterium z ołtarzem głównym. Freski te przedstawiają anioły adorujące Matkę Bożą.
Ołtarz główny stoi na podwyższeniu, wykonany został z marmuru. Za ołtarzem znajduje się konfesja w kształcie baldachimu podtrzymywanego przez kręcone złote kolumny, ozdobione winnymi gronami.
W górnej części konfesji czuwają marmurowe anioły.
Nad ołtarzem dostrzegamy Tryptyk Maryjny: Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie, Pokłon Trzech Króli i Ukoronowanie Matki Bożej na Królową Nieba i Ziemi.
Nad konfesją ołtarza, w zależności od okresu liturgicznego, zawieszane są różne obrazy. Na przykład w adwencie obraz ukazujący scenę Zwiastowania. Pod baldachimem konfesji umieszczono tabernakulum. Czerwone światła lamp, które wiszą po obu stronach prezbiterium, przypominają o obecności Najświętszego Sakramentu. Tutaj przyklękają pielgrzymi, by adorować Jezusa Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie i oddać cześć Matce Bożej, której Cudowny wizerunek umieszczony jest nad tabernakulum. Obraz chronią specjalne zasłony. Jedna przedstawia scenę z objawienia Matki Bożej Mikołajowi Sikatce, a druga Zesłanie Ducha Świętego. Powyżej obrazu znajduje się złota królewska korona. Całość otoczona jest bogato zdobionymi złotymi ramami. Nad Cudownym Wizerunkiem widoczne są słowa: „Królowo Polski udziel pokoju dniom naszym”.
W bazylice licheńskiej pielgrzymi, chcąc oddać cześć Matce Bożej, obchodzą dookoła ołtarz z Jej Cudownym Wizerunkiem. Ten znak czci dla Matki Bożej łączą z intencją, z którą przybywają do Sanktuarium.
Na ścianie centralnej prezbiterium, wysoko nad ołtarzem, umieszczone są słowa "Jestem który Jestem". Nawiązują one do imienia Boga objawionego Mojżeszowi. Niżej znajduje się tekst najstarszej polskiej pieśni maryjnej pochodzącej z XII wieku - „Bogurodzicy”.
Po lewej i prawej stronie centralnej ściany prezbiterium umieszczone są gabloty z wotami. Wielka liczba wotów świadczy o licznych łaskach uzyskanych przez pielgrzymów za pośrednictwem Matki Bożej Licheńskiej.
Piękno świątyni podkreśla marmurowa posadzka. Niezwykła harmonia barw i sposób dekoracji powodują wrażenie trójwymiarowości i lekkości wnętrza świątyni. W pobliżu prezbiterium, w samym sercu świątyni, dosłownie pod kopułą, w marmurową posadzkę wkomponowano okrągłą, składającą się z czterdziestu tysięcy elementów, barwną mozaikę. Pięknie ukazano na niej mapę Polski, na której przedstawione są symbolicznie trzy świątynie wota: Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej, Opatrzności Bożej w Warszawie (Wilanów), Miłosierdzia Bożego w Krakowie (Łagiewniki).
Tuż przed prezbiterium, na posadzce, jest piękna mozaika układająca się w postać pelikana z trzema pisklętami. Ptak rozrywa dziobem własną pierś, aby nakarmić swoje młode. Całkowicie pochłania go miłość do swoich piskląt, nie zważa na siebie, liczy się tylko dobro jego dzieci. Mozaika symbolizuje Chrystusa karmiącego nas swoim Ciałem. Pelikan już w średniowieczu stał się symbolem ofiarnej śmierci Jezusa Chrystusa. Od tamtej pory często pojawia się w kościołach, szczególnie w scenach ukrzyżowania, nad ukrzyżowanym Zbawicielem i na drzwiach tabernakulum.
Nawy boczne
Wysokość nawy głównej ma 44 metry, natomiast szerokość, łącznie z kaplicami bocznymi wynosi 77 metrów. W zachodniej części świątyni dominują organy usytuowane nad ołtarzem Golgoty. W ołtarzu - marmurowa figura Chrystusa na krzyżu z czarnego dębu. Jest to włoska rzeźba pochodząca z kolekcji „Fidias” z Werony. Wykonana jest z marmuru pochodzącego z Carrary. Nazwę ołtarza zaczerpnięto od kamienia z Golgoty, który jest umieszczony w ołtarzu. Ofiarowali go świątyni w Licheniu franciszkanie z Ziemi Świętej. Przed krzyżem nie odbywają się oficjalne nabożeństwa, ale mimo to liczni pielgrzymi klękają i zatapiają się w modlitwie.
Na pozostałych dwóch ścianach transeptu zachodniego znajdują się freski. Po lewej stronie od krzyża fresk ukazujący koronację Cudownego Obrazu, która miała miejsce 15 sierpnia 1967 r. Natomiast po prawej stronie przedstawiona jest scena chrztu Mieszka I – pierwszego władcy państwa polskiego, który odbył się w 966 r.
W transepcie wschodnim znajdują się liczne kaplice poświęcone świętym i błogosławionym. Pielgrzymi chętnie je odwiedzają, zastanawiając się nad ich przesłaniem bądź też polecając Bogu za wstawiennictwem świętych Patronów swoje intencje.
W nawie wschodniej podziwiać można sześć kaplic bocznych. Są to: kaplica św. Jadwigi Królowej, Świętej Rodziny, Mariańska, Dusz Czyśćcowych, Świętego Franciszka z Asyżu, św. Michała Archanioła.
Jako pierwsza widoczna jest Kaplica św. Jadwigi z jej relikwiami. Kaplica ma za zadanie przypominać o tym, jak ważne jest poświęcenie w służbie Bogu i ludziom. Zgromadzenie Sióstr Świętej Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego (sióstr jadwiżanek) z Krakowa ofiarowało relikwiarz koronacyjny królowej Jadwigi. Główny obraz w kaplicy przedstawia królową modlącą się u stóp krucyfiksu przed podjęciem decyzji o chrzcie Litwy. Jest to nawiązanie do mądrości i poczucia odpowiedzialności królowej Jadwigi pełnej poświęcenia zarówno dla Kościoła, jak i Ojczyzny. Jej postawa jest wzorem, jak służyć Bogu i ludziom, a także Ojczyźnie. W kaplicy znajduje się również panorama Krakowa z czasów królowej Jadwigi.
Kaplica św. Rodziny podkreśla wartość rodziny jako podstawowej komórki społecznej. Poświęcona jest Jezusowi, Maryi i Józefowi. Nawiązuje do miłości, będącej podstawą w życiu rodzinnym oraz najważniejszą cnotą chrześcijańską. Kaplicę zdobi fresk przedstawiający wesele w Kanie Galilejskiej. Znajduje się w niej również kopia mozaiki rzymskiej pt.: „Maryja – Matka Kościoła”.
Kaplica Mariańska jest kaplicą opiekunów Sanktuarium; jej celem jest zachęta do zastanowienia się nad powołaniem do życia w zakonie. W Kaplicy Mariańskiej znajdują się trzy rzeźby przedstawiające uosobienie trzech cnót zakonnych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jest w niej również obraz przedstawiający marianów (błogosławionych i Sług Bożych) oddających cześć Najświętszej Maryi Pannie.
Po przeciwnej stronie usytuowana jest Kaplica Dusz Czyśćcowych. Przypomina ona o konieczności modlitwy za zmarłych. Znajduje się w niej obraz przedstawiający założyciela marianów - błogosławionego ojca Stanislawa Papczyńskiego modlącego się za dusze czyśćcowe. Stanowi on nawiązanie do jednego z charyzmatów Zgromadzenia Księży Marianów, jakim jest wstawiennictwo za cierpiącymi w czyśćcu.
W Kaplicy św. Franciszka z Asyżu, obrazującej stosunek człowieka do przyrody, znajduje się obraz przedstawiający przyjęcie stygmatów przez św. Franciszka. Święty Franciszek swoją postawą uczy szacunku do wszystkich stworzeń i do całej przyrody. Jest on patronem ekologów. Ma przypominać wiernym o potrzebie miłości do przyrody, którą często bezmyślnie niszczymy.
Ostatnią jest Kaplica św. Michała. Na centralnym jej miejscu znajduje się rzeźba św. Michała Archanioła.
Organy
Dumą licheńskiej świątyni są organy. Noszą one imię Sługi Bożego Jana Pawła II. Dziś można już usłyszeć brzmienie całego instrumentu. Jego budowa w warstwie muzycznej została zakończona w drugiej połowie 2006 r. Organy zostały poświęcone przez biskupa Wiesława Meringa 2 lipca 2007 r., po wykończeniu zewnętrznych zdobień. W uroczystości tej uczestniczyło kilka tysięcy wiernych z całego kraju.
Koncepcję brzmieniową organów opracował profesor Andrzej Chorosiński, kierownik Katedry Organów i Klawesynu Akademii Muzycznej w Warszawie. Zgodnie z jego projektem na całość składają się trzy samodzielne instrumenty rozmieszczone w trzech punktach świątyni: boczne w nawach zachodniej i wschodniej oraz główne na chórze głównym nad wejściem do kościoła. Główny stół gry, połączony elektronicznie ze wszystkimi częściami organów, umożliwia grę na wszystkich instrumentach jednocześnie.
Takiego rozstawienia poszczególnych części wymagała wielkość świątyni. Instrument umieszczony tylko w jednym miejscu nie dostarczyłby takich wrażeń muzycznych. Wykonawcą całego instrumentu wraz z obudową są Zakłady Organowe "Zych" z Wołomina.
Jako pierwsze rozbrzmiały organy nawy zachodniej. Waga tej części organów wynosi 22 tony (z konstrukcją stalową 30 ton). Posiadają dwa manuały. Składają się z 51 głosów i 3712 piszczałek. Największa piszczałka ma 530 cm wysokości. Są one połączone (podobnie jak inne części instrumentu) elektronicznie ze znajdującym się w prezbiterium stołem gry, który umożliwia grę na wszystkich częściach jednocześnie. Część zachodnia organów dobrze oddaje utwory muzyki dawnej oraz baroku.
Organy wschodnie ukończono w 2006 r. mają 8 głosów. Posiadają jeden manuał. W ścianach prospektu umieszczono 183 piszczałki. Ta część organów nie posiada stołu gry. Organista może grać bezpośrednio z głównego stołu gry lub na prowizorycznej klawiaturze podłączonej do mechanizmu organów.
W połowie 2006 r. zakończono prace przy organach głównych. Ważą około 50 ton i są wysokie na 13,25 m. 209 sztuk piszczałek w prospekcie organów głównych odlano z 90%-towej cyny. Stopień zawartości cyny jest istotny, od niego zależy wysokość dźwięku. Tu zainstalowana jest piszczałka z cyny, która jest największą tego typu piszczałką organową w Polsce. Jej średnica wynosi 31 cm, długość 783 cm, a waga około 150 kg. W organach głównych mieści się 6577 piszczałek. Instrument posiada 4 manuały. Część główna jest typowo symfoniczna, znakomicie oddaje utwory romantyzmu.
Doskonałym połączeniem współczesności i tradycji jest główny stół gry wyposażony w sześć klawiatur. W Europie są tylko cztery takie stoły. Stół połączony jest elektronicznie ze wszystkimi częściami instrumentu, dzięki temu organista może grać na wszystkich jednocześnie. Dodatkowo każdy instrument ma własny stół gry. To sprawia, że na organach może zagrać trzech muzyków jednocześnie. Nowatorskim rozwiązaniem jest urządzenie MIDI do nagrywania każdego impulsu dźwięku wydobywanego z organów, który później bez udziału organisty może być odtworzony. Przyozdobienie zewnętrznej strony organów stanowią złocone elementy snycerki, przedstawiające polskie kwiaty, rośliny i zioła, a także anioły grające na trąbce i skrzypkach.
Organy, przed oddaniem do użytku, zostały poddane ocenie specjalistów. Powołana została w tym celu komisja złożona z organistów, dyrygentów, organmistrzów i księży muzykologów z Polski, Niemiec i Włoch. Znawcy organowego brzmienia przyznali, że licheński projekt jest brzmieniowo bardzo nowatorski. Wielką niewiadomą było, jak zachowa się w akustyce bazyliki. Komisja przyznała, że mimo kilkunastosekundowego pogłosu instrument brzmi bardzo czytelnie.
Łącząc w całość wszystkie organy w bazylice, otrzymujemy liczbę 12 323 piszczałek i 157 głosów. Można z nich wydobyć ogromną liczbę kombinacji muzycznych.
Bazylika dolna
Kiedy znajdziemy się w holu dolnej części świątyni, na ścianach możemy ujrzeć wiele tablic, a na nich wyryte nazwiska różnych ludzi z całego świata, nazwy miejscowości czy podziękowania Matce Bożej za otrzymane łaski. Są to tablice pamiątkowe niektórych ofiarodawców licheńskiego Sanktuarium. Jest ich około 22 tysiące. Ten fakt zdumiewa szczególnie pielgrzymów zagranicznych.
W holu dolnego poziomu świątyni można także zobaczyć niezwykłą pamiątkę po Papieżu Polaku. Jest nią tron papieski, na którym zasiadał Jan Paweł II w czasie nabożeństwa odprawianego podczas pobytu w Licheniu. Pielgrzymi mogą tam również obejrzeć fotografie ukazujące Ojca Świętego.
W dolnej części świątyni znajduje się kilka kaplic, które stanowią doskonałe miejsce do indywidualnej modlitwy. Najstarszą z nich jest kaplica Trójcy Świętej. Oddano ją do użytku 29 czerwca 1996 roku. Aktu poświęcenia dokonał ówczesny ordynariusz diecezji włocławskiej, ks. bp Bronisław Dembowski. Od tego czasu w kaplicy odprawiane są Msze Święte. Kaplica ma wyjątkowy kształt rotundy i jest największą z kaplic przyziemia, może bowiem pomieścić około 2500 osób. Nazywana jest również Złotą Kaplicą z powodu licznych złotych zdobień kolumn i ołtarza. Różni się od innych kaplic tym, że jest położona metr poniżej poziomu zero. Jej sklepienie wspiera się na złotych filarach. Zakończenia kolumn inspirowane są liliami. Jedna z nich - w kształcie róży - jest metaforą Matki Bożej. W ołtarzu znajduje się obraz przedstawiający koronację Matki Bożej. Na uwagę zasługuje też niezwykła marmurowa posadzka z motywem winnej latorośli i gron winnych, którą wykonano wykorzystując naturalne odcienie marmuru - od zielonego do fioletowego.
Dużą część dolnego kościoła zajmuje kaplica dedykowana 108 Męczennikom II wojny światowej, która ma ponad 1000 m² powierzchni. Na marmurowej tablicy można przeczytać wyryte słowa: „ Błogosławionym Męczennikom Polskiego Narodu z lat 1939-1945 za wiarę w Boga, za wierność Kościołowi, za ofiarną miłość Ojczyzny, nasza wieczna pamięć, nasza głęboka cześć, nasza ogromna wdzięczność i ta kaplica dla nich poświecona. Pokolenie Polaków z przełomu Tysiącleci”. Kaplica ma być nie tylko wspomnieniem tych bohaterów, ale także pamiątką po wszystkich, którzy ginęli za Ojczyznę i Kościół. Na ścianach umieszczono portrety błogosławionych wyniesionych na ołtarze przez Jana Pawła II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej dnia 13 czerwca 1999 r. w Warszawie. Portrety wyrzeźbione są na płytach z białego marmuru. W ołtarzu kaplicy umieszczony jest obraz przedstawiający Chrystusa wśród 108 Męczenników. Obraz ten towarzyszył beatyfikacji w Warszawie. Wyjątkowy nastrój tworzą urny z prochami i ziemią z pól bitewnych, gdzie ginęli Polacy. Kaplicę uroczyście poświęcił 9 czerwca 2001 r. ks. bp Bronisław Dembowski. W gronie 108 Męczenników są dwaj mariańscy kapłani: Jerzy Kaszyra (1904) - (1943) i Antoni Leszczewicz (1890) – (1943). Zginęli oni w płomieniach podczas pacyfikacji wsi Rosica na Białorusi. Jest także ks. Henryk Kaczorowski, który w latach 1928 - 1939 pełnił obowiązki rektora Seminarium Duchownego we Włocławku. Wcześniej, bo od jesieni 1915 r., przez dziewięć miesięcy zastępował proboszcza w parafii licheńskiej.
Od strony wschodniej usytuowana jest Kaplica św. o. Papczyńskiego. Znajdują się w niej relikwie świętego ojca Stanisława Papczyńskiego, założyciela zakonu księży marianów. Jest tam też dębowy stół ołtarzowy, ambona i inne paramenty liturgiczne, przy których była odprawiana Msza św., w czasie której watykański sekretarz stanu, kardynał Tarcisio Bertone, beatyfikował w imieniu Papieża o. Stanisława Papczyńskiego.
Drugi czwartek miesiąca o godzinie 19.00 w sezonie letnim jest odprawiana Msza św. w intencjach zanoszonych do Boga za wstawiennictwem św. o. Stanisława Papczyńskiego.
W Kaplicy znajduje się również przepiękna rzeźba przedstawiająca bolejącą Matkę trzymającą na kolanach ciało swego syna, Jezusa Chrystusa, zdjętego z krzyża.
Obok kaplicy św. o. Stanisława znajduje się sala wystaw. Umieszczona w niej jest stała ekspozycja poświęcona Całunowi Turyńskiemu, niezwykłej i od wielu lat wywołującej dyskusje relikwii. Zaczątkiem powstania wystawy było przywiezienie z Rzymu i ofiarowanie przez Tadeusza Krajewskiego kopii Całunu naturalnej wielkości. Jest ona umieszczona w gablocie za szkłem. Oryginalny Całun znajduje się w Turynie we Włoszech. W głębi sali, w witrynach, zamieszczone są informacje na temat Całunu Turyńskiego. Dotyczą one badań naukowych, jakie przeprowadzono na Całunie oraz miejsc, w jakich przechowywano tę niezwykłą pamiątkę. Oprócz tego można też przeczytać kazania i wypowiedzi, m.in. Jana Pawła II, inspirowane Całunem. W interesujący sposób wykorzystano reprodukcje dzieł sztuki pokazujące mękę, śmierć, złożenie do grobu i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Gdy mają miejsce ważne dla Sanktuarium wydarzenia lub rocznice, w sali wystaw ustawiane są ekspozycje tematyczne. Na przykład w 2009 r. poświęcone były 10. rocznicy pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Lichenia.
Na dolnym poziomie bazyliki, w pobliżu wejścia od strony południowej, można zobaczyć Obraz Bożego Narodzenia. Składa się on z trzech części. Na samym środku ukazana jest scena narodzenia Pana Jezusa. Po prawej stronie namalowane są znane osoby zajmujące ważne miejsce w historii Polski: władcy, królowie, narodowi wieszcze, duchowni; począwszy od Mieszka I, a skończywszy na Janie Pawle II. W górnej części obrazu widnieją: Zamek Królewski w Warszawie, Klasztor Jasnogórski, Zamek na Wawelu i Krzyż na Giewoncie. Natomiast z lewej strony tryptyku namalowani są przedstawiciele różnych klas społecznych i zawodów, niosący nowonarodzonemu Chrystusowi dary. Obok mędrców ze Wschodu, w szeregu osób oddających cześć Panu możemy zauważyć także autora obrazu - Jana Molgę, który zamieścił swój autoportret. Przed obrazem umieszczona jest złota księga znacznych rozmiarów. Księga ta jest otwarta, można z niej przeczytać nazwiska postaci umieszczonych z prawej części obrazu.
Wieża
Budowę wieży rozpoczęto w lipcu 1999 r. Dwa lata później, 6 listopada 2001 r., była już gotowa w stanie surowym.
Wieża znajduje się po lewej stronie bazyliki. Składa się z dwóch części:
• żelbetonowej, która rozpoczyna się na głębokości 8 m pod poziomem gruntu i sięga do 72,5 m nad powierzchnię,
• stalowej, zakończonej krzyżem: sięga 141,5 m. Do zamontowania tej części wieży sprowadzono jeden z największych dźwigów firmy Sarens z Belgii, mający możliwość podniesienia poszczególnych elementów na wysokość 150 m. Montażu dokonano 21 października 2001 r.
Na plac budowy dźwig dostarczyło 18 samochodów. Operacja stawiania dźwigu, a następnie montażu stalowej części wieży wymagała odpowiednich warunków pogodowych. Najważniejsza była siła wiatru, ponieważ w czasie montażu nie mogła przekraczać 8 m/sek. Cały montaż części stalowej z przygotowanych wcześniej elementów konstrukcyjnych trwał 12 dni. Była to operacja uznana w świecie techniki za prawdziwy sukces.
W wieży znajdują się dwa zamknięte, wentylowane tarasy widokowe. Pierwszy na wysokości 98 m (27 piętro), drugi na wysokości 114 m (31 piętro). Na punkt widokowy wieży można się dostać na dwa sposoby. Prosty i szybki to możliwość wjazdu windą (wjazd trwa około minuty). Można także wejść schodami, choć trzeba uczynić wysiłek, ponieważ na górę prowadzą 762 stopnie schodów.
Z punktu widokowego wieży rozciąga się wspaniały widok na lasy, jeziora, pola. W wieży, na pamiątkę pobytu, można uzyskać stempel okolicznościowy na pocztówkę. Pierwsi goście wjechali na taras widokowy w sobotę 7 sierpnia 2004 r.
Dzwonnica
Dzwonnica znajduje się po prawej stronie schodów prowadzących do wejścia głównego świątyni Matki Bożej Licheńskiej. Ma 65 m wysokości. Do montażu dachu wykorzystano 200-tonowy dźwig gdańskiej firmy Mostostal. Ważącą 34 tony konstrukcję dachu montowano w całości, a operacja trwała 10 godzin. Krzyż, będący zwieńczeniem dzwonnicy, w trzech najważniejszych zewnętrznych punktach jest oświetlony światłowodem. Konstrukcja dachu wykonana jest w kształcie piramidy, latarni i wieżyczki z krzyżem. Całość wykonano ze stali kwasoodpornej.
W dzwonnicy bazyliki zawieszony jest dzwon, nazwany imieniem Maryja Bogurodzica, który stanowi chlubę licheńskiego Sanktuarium. Jest to największy dzwon w Polsce i siódmy pod względem wielkości w Europie. Odlany został w ludwisarni Enrico Capanniego pod Mediolanem we Włoszech. Ma średnicę 3,12 m, obwód 9 m, wysokość 4,40 m i waży 14,7 t. Wykonany został ze spiżu, a jego potężne serce waży 400 kg. Do Lichenia przywieziono go z Włoch 19 listopada 1999 r. Jego podróż trwała 5 dni. Dzwon umieszczono w dzwonnicy 30 listopada 1999 r. Został on poświęcony przez abpa Józefa Kowalczyka, nuncjusza apostolskiego, 25 czerwca 2000 r. W uroczystej Mszy św. oraz ceremonii poświęcenia wzięło udział około 100 tys. wiernych.
Zewnętrzna powierzchnia dzwonu Maryja Bogurodzica podzielona została na sześć części. Umieszczono na nich obrazy przedstawiające: narodzenie Pana Jezusa, scenę z życia św. Wojciecha, portret Jana Pawła II, kościół w Licheniu, kaplicę z lasu grąblińskiego oraz scenę przedstawiającą objawienie Matki Bożej Licheńskiej. Na każdej z części widnieje także orzeł - godło Polski. Orły różnią się między sobą, każdy z nich nawiązuje do innego okresu dziejów naszej ojczyzny. Również uchwyty dzwonu maja kształty orłów.
Tonacja dzwonu to C1. Poza dźwiękiem głównym ma pięć alikwotów (akordów): dwa niższe i trzy wyższe. Dzwon uruchamiany jest automatycznie o określonej godzinie. Zdarza się jednak, że dzwoni dodatkowo ogłaszając ważne wydarzenia. Jego dźwięk można było usłyszeć gdy zmarł Jan Paweł II, a także gdy ogłoszono wybór nowego papieża, Benedykta XVI.
Biografia św. Doroty
Martyrologium rzymskie" opisuje dzieje św. Doroty (z gr. dar Boży) w paru zdaniach: W Cezarei, w Kapadocji, z wyroku Saprycjusza, namiestnika tej prowincji, najpierw dręczono ją w katowni, w końcu skazano na ścięcie. Na widok jej męczeństwa nawrócił się młody mówca imieniem Teofil. Zaraz też męczono go okrutnie na katowni, następnie ścięto mieczem.
Opis śmierci Doroty pochodzi z czasów późniejszych. Do męczeństwa dołącza on legendę. Teofil (adwokat, kat?) miał skazaną zapytać z ironią, czemu jej tak spieszno do śmierci. Ta miała odpowiedzieć: "Bowiem idę do niebieskich ogrodów". Wówczas ten młody przeciwnik chrześcijan powiedział kpiąco: "Gdybyś mi z twoich ogrodów niebieskich podarowała owoce i kwiaty, to uwierzyłbym". Nagle, mimo że była to zima, zjawiło się pacholę z koszykiem pełnym dorodnych jabłek i pięknych róż. Fakt ten miał stać się przyczyną nawrócenia Teofila. Dorota miała ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Dioklecjana (284-305). Św. Dorota była niegdyś bardzo popularna i powszechnie czczona w całej Europie. W Polsce miała swoje świątynie i ołtarze. Należy do 14 świętych wspomożycieli. Jej postać była ulubionym tematem malarzy. Dorota jest patronką m.in. młodych małżeństw, ogrodników, botaników i górników.
W ikonografii atrybutami św. Doroty są: anioł, trzy jabłka i trzy róże lub kosz z owym rajskim prezentem, a także korona, krzyż, lilia, miecz, palma męczeństwa. Św. Dorota przedstawiana jest w stroju królewskim z koroną na głowie, czasami wśród chórów anielskich.
Kościół św. Doroty – dziś
Remont kościoła św. Doroty rozpoczął się 20 października 2007 r. Neogotycka bryła kościoła została zachowana, lecz wnętrze nawiązuje do baroku. Wszystkie elementy wnętrza, oprócz chóru i organów, zostały poddane renowacji.
Stojąc przed wejściem głównym świątyni, można zobaczyć okazałe drzwi wejściowe. Zostały one w całości wykonane z drewna, mają piękny ciemnobrązowy odcień.
Za drzwiami znajduje się i kruchta, w której umieszczone są figury Matki Bożej Niepokalanej i Świętego Antoniego.
Nowa posadzka wykonana jest z marmuru. Pod posadzką została umieszczona instalacja grzewcza. Ławki pomalowano na brązowo. Gruntownej renowacji zostały poddane stacje Drogi krzyżowej. Mają one nowe ramy o złotej barwie. Nowe są też witraże, znajdujące się powyżej w otworach okiennych. Przedstawiają one historię Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej.
Idąc w stronę ołtarza, można zobaczyć kaplice boczne. W prawej znajduje się obraz przedstawiający św. o. Stanisława Papczyńskiego. Są tam też umieszczone relikwie Świętego. W lewej natomiast znajduje się kopia Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej wraz z wotami i tabliczkami, na których umieszczone są podziękowania za otrzymane łaski.
Na środku widoczny jest ołtarz główny. Został on przesunięty około 1,5 m w głąb. Zachowane zostało przejście za ołtarzem. Obraz, który obecnie umieszczony jest w ołtarzu głównym, przedstawia św. Dorotę, patronkę kościoła. Został on przeniesiony z ołtarza bocznego. Namalowano go prawdopodobnie w 1920 r. W czasie przeprowadzania remontu świątyni poddany był renowacji.
Stół ołtarzowy tworzą dwie postacie aniołów. Ich skrzydła stanowią główną część ołtarza, tzw. mensę. Ambona stoi z lewej strony ołtarza. Jej wygląd symbolizuje powiew Ducha Świętego. Biały marmur, z którego wykonany jest stół ołtarzowy i ambona, został przywieziony z Carrary (Włochy). Z tego samego kamieniołomu przed 500 laty Michał Anioł wziął marmur, z którego wykonał słynną Pietę.
Gdy spojrzymy do góry, widzimy okazałe żyrandole, które zostały wykonane przez kowala z Izabelina (jest on także twórcą balustrad).
Odnowiony kościół św. Doroty został ponownie otwarty dla wiernych w czerwcu 2008 r.
Specjalna uroczystość, połączona z konsekracją ołtarza, odbyła się 6 lutego 2009 r., czyli w odpust parafialny św. Doroty. Odpust św. Doroty stanowi zawsze dla wszystkich parafian okazję do modlitwy o pomyślność w nowym roku i dziękczynienie za łaski, których doświadczyli do tej pory.
Kaplica Krzyża Świętego
Kaplica Krzyża Świętego położona jest w dolnej części kościoła Matki Bożej Częstochowskiej. Można do niej wejść od strony Golgoty. W ołtarzu znajduje się krucyfiks, z którego losami związana jest niezwykła historia.
Podczas II wojny światowej, w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Doroty, hitlerowcy urządzili szkołę dla chłopców z obozu Hitlerjugend. Młodych Niemców zaprawiano w okrucieństwie. Ci, którzy pamiętają tamte czasy mówią, że szczególnie wyróżniała się w tym Berta Bauer – wychowawczyni chłopców. Któregoś dnia, w lipcu 1944 roku, chcąc pokazać swoim wychowankom, że nie ma Boga, zgromadziła ich wszystkich przed kaplicą cmentarną. Następnie wymierzyła z pistoletu i strzeliła do krucyfiksu, który znajdował się nad wejściem do kaplicy. Powiedziała: „Gdyby Bóg istniał, powinien natychmiast mnie ukarać”. Kilka godzin później, kiedy jechała na stację kolejową do Konina, przelatujący samolot ostrzelał jej wóz. Zginęła na miejscu.
Wiele lat po wojnie znieważony krzyż, z wyraźnymi śladami po kulach, zawisł w ołtarzu Kaplicy Świętego Krzyża. Krucyfiks cieszy się ogromną czcią wiernych. Nie sposób wyjechać z Lichenia, nie uklęknąwszy przed nim.
W ołtarzach bocznych Kaplicy Krzyża Świętego znajdują się dwa, zasługujące na szczególną uwagę, obrazy pędzla Olgi Bajkowskiej: Pieta i Powstanie Warszawskie.
Źródełko
Licheńskie źródełko nie ma nic wspólnego z objawieniami Matki Bożej. Jednak są świadectwa konkretnych osób, które korzystając z wody ze źródełka, z wiarą powierzały się Bogu i doznały łaski uzdrowienia.
Źródełko powstało z czysto praktycznego względu, aby można było z niego czerpać wodę pitną, ponieważ wcześniej był z tym problem. Przed wybudowaniem studni ludzie przybywający do Lichenia, na przykład na odpust, korzystali z wody z jeziora. W upalne dni pielgrzymi myli się w jeziorze, a równocześnie nabierali wodę do picia.
Aby dojść do źródełka należy udać się schodami prowadzącymi od kościoła św. Doroty w dół, w kierunku jeziora. Po zejściu ze schodów i przekroczeniu jezdni, dochodzimy do celu. W sąsiadujących ze sobą kaplicach znajduje się studnia oraz krany do nabierania wody i mały betonowy basenik do umycia nóg.
Źródełko zostało poświęcone 14 sierpnia 1968 r. Była to wigilia odpustu i wielu wiernych uczestniczyło w uroczystości. Tego samego dnia grupa osób weszła do zakrystii, informując z wielkim wzruszeniem, że starsza pani z Pąchowa (gmina Kramsk), niewidoma od dwunastu lat, po napiciu się wody ze źródełka wszystko widzi. Byli świadkowie tego zdarzenia i fakt ten uznano za pierwsze cudowne uzdrowienie przy źródełku. Później były kolejne, o czym świadczą wpisy w „Księdze łask":
Matka matce
W roku 1997 mój syn Rafał miał 7 lat. Był chłopcem bardzo żywiołowym – prawdziwe żywe srebro. Jednocześnie miał moc zainteresowań, pasjonował się geografią, umiał czytać i pisać. Dlatego bardzo boleśnie przeżyliśmy to, co nas spotkało.
Babcia Rafała miała wyznaczony termin badania krwi. Ponieważ badania wykonywała już wcześniej w prywatnym gabinecie, namawiała nas, by ktoś z rodziny wykorzystał ten termin. Jednak nikt z nas się do tego nie kwapił. Wszyscy czuliśmy się dobrze, a pobieranie krwi do przyjemności nie należy.
Nic nikomu nie mówiąc, kierowana babciną troską, mama zaprowadziła Rafałka do laboratorium. Dzięki temu została ujawniona choroba, której nikt się nie spodziewał po dobrze wyglądającym siedmiolatku – przewlekła białaczka szpikowa. W jednej chwili nasz świat zawalił się, gdyż trudno zaakceptować taką diagnozę. Lekarze też nie potrafili nas natchnąć otuchą i optymizmem. Na tę chorobę raczej nie ma lekarstwa, chociaż białaczki u dzieci są w dużym stopniu uleczalne, Rafał zachorował na odmianę atakującą dorosłych, rzadko spotykaną u dzieci.
Spędzaliśmy z synem całe dnie w szpitalu, towarzyszyliśmy mu w licznych badaniach i zabiegach, staraliśmy się łagodzić cierpienia dziecka. Niestety organizm Rafałka nie reagował na podawane leki.
Siedząc przy łóżku synka, rozmawiałam z innymi matkami. Jedna z nich czytała broszurkę o licheńskich uzdrowieniach. Pożyczyłam tę książeczkę, przeczytałam jednym tchem i przepisałam umieszczoną modlitwę do Matki Bożej Licheńskiej. Zapragnęłam pojechać z dzieckiem do tego Maryjnego Sanktuarium.
W tym właśnie czasie prowadząca synka lekarka poinformowała mnie, że z punktu widzenia medycyny nic więcej dla dziecka nie można zrobić. Rafał otrzymał wszystkie dostępne lekarstwa, ale nie dały one niestety żadnego pocieszającego rezultatu… Ostatecznym ratunkiem dla syna pozostawał przeszczep szpiku kostnego, ale – aby mogło do niego dojść – musi nastąpić remisja choroby, czyli jej wyciszenie.
Rafał wyszedł ze szpitala pod koniec października 1997 roku i choć był bardzo słaby, 2 listopada pojechaliśmy do Lichenia. W miarę zbliżania się do tego świętego miejsca i w samej świątyni opanowała mnie dziwna ufność, radość i nadzieja, że przybyliśmy w odpowiednie miejsce. Miałam nieodparte uczucie, że przyprowadzała nas tu sama Matka Boża.
Był przykry, zimny i mokry dzień, ludzi mało. Zdawało się, że Msza św. odprawiana jest dla nas. Modliliśmy się żarliwie o zdrowie syna, poprosiliśmy o Mszę św. w jego intencji, a po powrocie do domu, codziennie odmawialiśmy nowennę do Matki Bożej Licheńskiej oraz nacieraliśmy go wodą z licheńskiego źródełka.
Wtedy zdarzył się upragniony cud – nastąpiła remisja choroby. Mogliśmy pomyśleć o przeszczepie szpiku. Głęboko wierzę, że dzięki opiece Pani Licheńskiej udało nam się wiele zdziałać – zebrać pieniądze na dawcę szpiku (choć jest to bardzo trudne) i wreszcie po dwóch latach doprowadzić do przeszczepu.
Przez cały ten czas do chwili obecnej nacieram Rafała cudowną wodą ze źródełka, wielokrotnie odwiedzaliśmy Licheń, modliliśmy się tam gorąco o zdrowie dla dziecka, prosiliśmy o Msze święte.
Niedługo miną cztery miesiące od przeszczepu. Rafał czuje się dobrze, lecz aby stwierdzić czy przeszczep się udał i synek powrócił do zdrowia, musi minąć pięć lat.
O Licheńska Pani! Zostań z nami!
Wdzięczna matka, Polska, 2000 r.
Niespodziewane źródło łask
W roku 1997 byłem uczniem technikum niedaleko Poznania. Mieszkałem w internacie. Uczyłem się i dbałem o swoją kondycję fizyczną. Dużo biegałem i uprawiałem ćwiczenia sprawnościowe.
Najbliższy sklep spożywczy znajdował się około ośmiu kilometrów od naszego internatu. Pewnego dnia spieszyłem się właśnie do sklepu. Ponieważ na zakupy miałem tylko godzinę, biegłem tam i z powrotem. Uważałem to za dodatkowy trening.
Skutki tego „wyścigu” z czasem odczułem dnia następnego. Kiedy jak zwykle chciałem sobie pobiegać, poczułem silny ból w kolanie. Zaniepokoił mnie nieco, ale nie chciałem się poddać i mimo bólu pobiegłem około czterech kilometrów. Na czwartym – ból kolana mnie praktycznie unieruchomił. Cierpiałem i próbowałem rozruszać nogę. Były to jednak nadaremne wysiłki.
Po miesiącu zgłosiłem się do chirurga, potem do ortopedy. Zalecone mi środki nie przyniosły ulgi. Kolano bolało.
Minęły cztery miesiące, noga nadal dokuczała, a tu zbliżały się wakacje. Miałem już zaplanowaną wycieczkę rowerową, więc bardzo chciałem być w formie. Kolano musiało być zdrowe!
Przed wakacjami, w ostatnich dniach roku szkolnego zapragnęliśmy z kolegą Tomkiem zwiedzić Konin. Połączenie kolejowe było znakomite, nic nie stało na przeszkodzie. W czasie zwiedzania miasta ponownie zaczęła mi dokuczać noga, ból potęgował się z każdą chwilą. Mimo tego pojechaliśmy do muzeum w Gosławicach. Kustosz tego muzeum, widząc nasze zainteresowanie, zachęcił nas do zwiedzenia Sanktuarium Maryjnego znajdującego się w pobliskim Licheniu. Propozycja była kusząca, ale nie byłem pewien, czy ból nogi mi na to pozwoli. Poczułem wtedy dziwny niepokój. Chęć zobaczenia Sanktuarium była tak silna, że zwyciężyła. Coś mnie ciągnęło do tego miejsca. By je zobaczyć, gotów byłem nawet zrezygnować z wakacyjnej wycieczki rowerowej.
W Licheniu po obejściu zespołu klasztornego noga rozbolała mnie tak bardzo, że trudno mi było dalej chodzić. Tomek musiał mnie podpierać, a ja skakałem na zdrowej nodze. W taki sposób zeszliśmy głównymi schodami w dół. Tam zauważyłem, że znajdujemy się w pobliżu cudownego źródełka. Zbliżyłem się do wody i odmówiłem: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Chwała Ojcu”. Przemyłem twarz i napiłem się wody. Odczułem dziwną lekkość i przyjemną świeżość na twarzy. Mało tego – nagle poczułem się znakomicie, wspaniale! Z tą wodą w pojemniku wróciłem do Poznania.
Następnego dnia była uroczystość zakończenia roku. Idąc po świadectwo, ku własnemu zaskoczeniu, zauważyłem, że noga mnie już nie boli. Jeszcze wczoraj dokuczał mi nieznośny ból, a teraz go nie czułem. Dla próby przebiegłem kawałek drogi – ból zniknął. Wtedy zrozumiałem: zostałem uzdrowiony, mimo że o to nie śmiałem prosić. Noga nie bolała.
Pojechałem na upragnioną wycieczkę, przejechałem na rowerze 1500 kilometrów i nic mi nie dokuczało. Byłem zdrów! Nieco później.
Golgota
Historia budowy
W centralnej części Sanktuarium wznosi się, wysoka na 25 m, kamienna góra. To wybudowane z betonu i kamieni wzniesienie to Golgota, mająca labirynt przejść, grot, kapliczek, figur i płaskorzeźb. Nad całością góruje krzyż oraz postacie Matki Bożej i św. Jana.
Góra powstała jako dzieło pokuty i przebłagania. Golgota jest wynagrodzeniem Panu Jezusowi za świętokradztwo dokonane przez Bertę Bauer i za świętokradztwo dokonane polskimi rękoma w czasach, kiedy wyrzucano krzyże ze szkół, urzędów, wojska, a nawet szpitali. Budowa rozpoczęła się w kwietniu 1974 r., trwała około 10 lat.
Kopalnia węgla brunatnego podarowała ogromne głazy. Całość uzupełniają małe górskie kamienie, bryły kolorowego szkła hutniczego oraz kamyczki z Ziemi Świętej. Ale Golgota to nie tylko kamienie. Masywną bryłę okalają przeróżne krzewy oraz pnącza.
Na trasie wiodącej od podnóża Golgoty aż na jej szczyt rozmieszczone są stacje Drogi krzyżowej. Obok nich znajdują się liczne groty i kaplice.
Pierwsza grota to Ogrójec. W skalnym zagłębieniu ukazany jest Jezus. Jest to scena z nocy przed męką. Unoszący się anioł, podaje Jezusowi kielich. W głębi znajdują się postacie trzech uczniów czuwających z Panem w tę noc. Widok ten przypomina nam, że życie ludzkie ma swoje momenty krytyczne, godziny zmęczenia, rozczarowania, wątpliwości. Chwile ciemności i chwile wyboru. Nie ominęły one także Syna Człowieczego. Scena z Ogrójca ujmuje to wyraźnie i jasno: Chrystus całą siłą swej woli, pocąc się aż do krwi, zawierza Ojcu, chce wypełnić Jego wolę.
Następna na szlaku jest grota biczowania. Można ujrzeć w niej Pana Jezusa, który stoi przy kamiennym słupie z koroną cierniową na głowie, prawie całkiem obnażony, a oprawcy Go biczują. Po ciele Pana Jezusa spływa krew. Grota biczowania poprzez tabliczki umieszczone na ścianach przypomina o konieczności pokuty za grzechy pijaństwa, narkomanii, i palenia tytoniu.
Na Golgocie nie mogło zabraknąć groty objawień licheńskich. Choć Maryja w Licheniu objawiła się ponad półtora wieku temu, objawienia nadal mają swój głęboki sens religijny. Zawierają one apel o nawrócenie serc, modlitwę różańcową, o zaniechanie pijaństwa, przestrzeganie Dekalogu. Zawierają też obietnicę przychylności Boga, jeśli ludzie się nawrócą.
Za grotą objawień licheńskich znajduje się kaplica dzieci nienarodzonych. W kaplicy w bardzo realistyczny sposób przedstawiono rozpacz rodziców, którzy popełnili grzech aborcji – zapłakani stoją nad trumienką dziecka.
Kolejną jest kaplica poświecona pamięci kapłanów. Upamiętnia ona księży, którzy pracowali w Licheniu. Tu dnia 28 czerwca 1997 r. przeniesiono ich doczesne szczątki z krypty pod kościołem.
Blisko siebie znajdują się grota pokutującej magdaleny (św. Magdalena nawróciła się za sprawą Pana Jezusa, a w późniejszym czasie była świadkiem zmartwychwstania Chrystusa) oraz jaskinia zdrady- na ścianie przedstawiona jest scena, kiedy Judasz całuje Pana Jezusa- był to pocałunek zdrady. Przypomina to, że wielu ludzi zdradza w godzinie próby. W jaskini także umieszczone są napisy, opisujące różne rodzaje zdrady.
Kawałek dalej usytuowana jest jaskinia sądu, w której można zobaczyć kompozycję rzeźb przedstawiających sąd Boga nad człowiekiem. W skład kompozycji wchodzą:
• rzeźba Chrystusa Króla • postać na kolanach z workiem uczynków na plecach • anioł z wagą i mieczem.
Na szczycie Golgoty znajduje się krzyż z figurą Pana Jezusa. Po Jego lewej stronie stoi Maryja, a po prawej św. Jan. Figury te nawiązują do sceny z Ewangelii św. Jana, gdy umierający Chrystus dał Maryi Jana za syna (a wraz z nim nas wszystkich za synów i córki), a Janowi Maryję za Matkę (J 19, 26-27). Ze szczytu Golgoty rozpościera się piękny widok, m.in. na bazylikę Matki Bożej Licheńskiej, wieże kościołów św. Doroty i Matki Bożej Częstochowskiej, Centrum Pomocy Rodzinie czy apartamenty papieskie.
Schodząc ze szczytu Golgoty przechodzimy przez grotę kryształową, w której umieszczony jest symboliczny grób Pana Jezusa.
Niezbyt dużą, jednak bardzo wymowną, jest grota zaparcia się Piotra. Przypomina, że Piotr nazywany przez Jezusa „skałą”, trzykrotnie się Go zaparł.
Na samym końcu znajduje się grota Wniebowzięcia Matki Bożej. Można powiedzieć, że jest ona najpiękniejszą grotą na Golgocie. Ściany zostały wyłożone z kolorowych brył szkła. Grupa rzeźb, sięgająca wysokości 6 metrów, przedstawia Matkę Bożą unoszoną przez anioły do nieba. Na górze na Maryję czeka Święta Trójca.
Idąc w przeciwnym kierunku od Groty Wniebowzięcia Matki Bożej, natkniemy się na schody pokutne. Schody te można przejść jedynie klęcząc, a kierunek prowadzi do góry. Schody te są symbolem zachęcającym nas, abyśmy szli przez życie z cierpiącym Chrystusem, w górę ku światłu.
Schodząc z Golgoty mijamy kaplicę Zmartwychwstania Pańskiego. Za nią znajdują się figury Pana Jezusa oraz Tomasza. Tomasz był przekonany, że Pan Jezus nie żyje. Dopiero gdy dotknął przebity bok Chrystusa, uwierzył że Pan Jezus zmartwychwstał.
Idąc w górę po schodach wchodzimy do wnętrza kaplicy Ostrobramskiej. Budowę tej kaplicy rozpoczęto wiosną 1989 r. W ołtarzu znajduje się kopia obrazu Madonny z Wilna. Na bocznych ścianach umieszczone są dwa ogromne obrazy pędzla Jana Molgi: Chrzest Litwy i Unia Lubelska.
Kamienna góra to nie wyzwanie dla miłośników górskich wspinaczek czy krytyków sztuki. Nie należy oceniać jej pod względem artystycznej spójności. Powstała po to, by przekazać prawdę o grzechu, odkupieniu, o zdradzie i miłości.
Droga krzyżowa
Golgota jest jednym z ulubionych miejsc licheńskich pątników. Wielu z nich krocząc po jej ścieżkach odprawia Drogę krzyżową, spotykając się w ten sposób z cierpiącym Chrystusem i Jego Bolesną Matką. Golgota sprzyja modlitwie, kontemplacji, rozmyślaniu nad własnym życiem, ale jest też przypomnieniem, że w życie każdego człowieka wpisane jest cierpienie. Chrystus na krzyżu jest nam bardziej bliski, łatwiej Go naśladować, jest w swoim cierpieniu solidarny z nami, tak samo jak my słaby i bezbronny.
"Jeśli kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój, a naśladuje Mnie".
Las Grąbiński Historia
Prawie każdy pielgrzym odwiedza oddalony o 2 km od Sanktuarium las grąbliński. Dla osób, które przybywają do Lichenia pierwszy raz, Grąblin jako miejsce objawień jest obowiązkowym przystankiem. Nie omijają go także ci, którzy Licheń już znają i ci, dla których Droga krzyżowa w Grąblinie jest stałym elementem pielgrzymki. Tak czynią zawsze uczestnicy pielgrzymek ruchów trzeźwościowych, mieszkańców wsi, czy Solidarności.
Na kilku hektarach dawnej puszczy sosnowej znajdują się, otoczone szczególną czcią, miejsca objawień Matki Bożej oraz połączone alejkami stacje Drogi krzyżowej. W tym lesie żołnierz napoleoński, Tomasz Kłossowski, zawiesił w 1844 r. wizerunek Najświętszej Maryi Panny z białym orłem na piersi. Sześć lat później doszło tu do pamiętnych objawień. Matka Boża ukazała się tu pasterzowi Mikołajowi Sikatce.
Las grąbliński jest doskonałym miejscem modlitwy, ale nie tylko. Obdarowuje ciszą, szumem drzew, śpiewem ptaków. Można w nim, w otoczeniu zieleni, rozmyślać w ciszy, ale także obserwować przyrodę i zwyczajnie odpocząć.
Kaplice
Kaplica Biała
Kaplica Biała powstała jako pierwsza, w połowie XIX wieku. Zbudowali ją w 1852 r. mieszkańcy wsi Trzyborki, w miejscu, w którym Matka Boża objawiła się Mikołajowi 15 sierpnia 1850 r. Zdjęto Cudowny Obraz z sosny i na krótki czas umieszczono w tej kaplicy. Właśnie sprzed Kaplicy Białej wyruszyła uroczysta procesja, kiedy to 29 września 1852 r. Cudowny Obraz przeniesiono do Lichenia. W 1943 r. Niemcy zniszczyli kaplicę, zasypując to miejsce metrową warstwą gruzu i piasku. Kaplicę tę odbudowano i umieszczono w niej kamień z wyrzeźbionymi śladami stóp, aby w ten symboliczny sposób upamiętnić miejsce objawienia Matki Bożej.
Kaplica Sosny
Po przeniesieniu wizerunku Matki Bożej do Lichenia, pielgrzymi nierzadko obłupywali kawałki kory z sosny, na której niegdyś wisiał Cudowny Obraz. Drzewo uschło i złamało się; pozostał tylko sam pień. Ks. proboszcz Stanisław Maniewski, chcąc go uchronić przed zniszczeniem, umieścił go w kaplicy, którą wymurowano w 1903 r. na miejscu gdzie rosła sosna. Również tę kaplicę trzeba było odbudować po wojnie, ponieważ została zniszczona. Dzięki roztropności parafian pień sosny ocalał – ukryto go, gdy Niemcy wkroczyli do Grąblina. Przez oszklone drzwiczki można zobaczyć, iż na sośnie umieszczone są wota dziękczynne.
Kaplica Jubileuszowa
Kaplica Jubileuszowa została wzniesiona na pamiątkę 150. rocznicy objawień. Przed nią znajdują się pomniki dwóch mężczyzn związanych z historią obrazu: żołnierza Tomasza Kłossowskiego oraz pasterza Mikołaja Sikatki. Kaplica Jubileuszowa ogrodzona jest drewnianym parkanem. Tradycją stało się już, że na sztachetach płotu otaczającego kaplicę pielgrzymi przywiązują chusteczki symbolizujące otarcie łez. Zapisują na nich także swoje bolesne sprawy i zawierzają je Matce Bożej. W Kaplicy Jubileuszowej umieszczona jest rzeźba przedstawiająca postać Matki Bożej z objawień licheńskich. Trzyma Ona w dłoni orła i różaniec. Obok Maryi znajdują się postacie aniołów.
Kaplica Wieczernika
Kaplica Wieczernika znajduje się nieopodal Kaplicy Sosny. Przypomina nam ona wydarzenia z Wielkiego Czwartku, kiedy to Chrystus ustanowił sakrament Eucharystii. Następnie udał się do Ogrójca, gdzie rozpoczęła się Jego krwawa ofiara, zakończona śmiercią na krzyżu w Wielki Piątek. Nieprzypadkowo tuż za Kaplicą Wieczernika rozpoczynają się stacje Drogi krzyżowej.
Anuncjatki
W części lasu, którą ks. Eugeniusz Makulski zakupił jako ostatnią, usytuowany jest klasztor sióstr anuncjatek.
Anuncjatki - to wspólnota monastyczna, klauzurowa, założona w 1502 r. przez św. Joannę de Valois, królową Francji. Joanna, jeszcze jako dziewczynka, pytała Matkę Bożą w jaki sposób mogłaby Ją uczcić. W sercu usłyszała słowa Maryi: „Zanim umrzesz, założysz zakon na Moją cześć. To największa radość, jaką możesz uczynić Mojemu Synowi i Mnie…”.
Współzałożycielem zakonu był franciszkanin Sługa Boży o. Gabriel Maria.
Pierwszy klasztor powstał w Bourges we Francji. Po śmierci św. Joanny (zmarła 4 lutego 1505 r.) powstawały nowe klasztory i fundacje dzięki o. Gabrielowi Marii, który z wielkim zaangażowaniem kontynuował dzieło św. Joanny. Gdy umierał, zostawiał zakon w pełnym rozkwicie.
Historia zakonu anuncjatek to pięć wieków zmagania się z dramatycznymi nieraz uwarunkowaniami zewnętrznymi (burzliwe czasy wojen, Rewolucja Francuska, trudny okres porewolucyjny). Nowy rozkwit zakonu przypadł na lata 1950 – 1996, kiedy to matką służebnicą (tak anuncjatki nazywają swoją przełożoną) była Maria od św. Franciszka z Asyżu. Obecnie siostry oprócz klasztorów we Francji mają klasztor w Belgii, na Kostaryce oraz pierwszy klasztor w Polsce - w Licheniu.
Duchowość anuncjatek można streścić w jednym zdaniu: „Naśladować Maryję, aby podobać się Chrystusowi”. Regułę ich życia stanowi 10 Cnót Ewangelicznych Matki Bożej: naśladowanie Najświętszej Maryi Panny Najczystszej, Najroztropniejszej, Najpokorniejszej, Najwierniejszej, Najpobożniejszej, Najposłuszniejszej, Najuboższej, Najcierpliwszej, Najmiłosierniejszej, Najboleśniejszej. Gdy półtora wieku później bł. Stanisław Papczyński założył zakon marianów, nowa wspólnota została zatwierdzona przez Stolicę Apostolską również na regule 10 Cnót Ewangelicznych.
Siostry anuncjatki wyróżniają się spośród innych zgromadzeń wielokolorowymi habitami. Każdy kolor ma inne znaczenie: szary symbolizuje pokutę i ubóstwo; czerwony – mękę Chrystusa, miłość, radość; biały – czystość. Czarny kolor welonu to symbol konsekracji zakonnej. Na szyi siostry noszą niebieską wstążkę z medalikiem – na jego awersie przedstawione jest Dzieciątko Jezus w ramionach Najświętszej Maryi Panny. Dzieciątko rączką wskazuje na Maryję.
Na rewersie widzimy Dzieciątko Jezus i św. Joannę trzymającą w ręku krzyż. Dzieciątko nakłada na palec św. Joanny obrączkę, na znak duchowych zaślubin. Habity sióstr – na wzór franciszkański – przepasane są sznurem z 10 węzłami, symbolizującymi regułę 10 Cnót Ewangelicznych.
Nazwa 'anuncjatki' – po francusku annonciade, pochodzi od słowa 'annonciation', które oznacza zwiastowanie.
Kompleks klasztorny składa się z niewielkiego kościoła z odrębną częścią dla mniszek, zwaną chórem zakonnym i z zabudowań przeznaczonych na część mieszkalną. Kościół jest otwarty dla pielgrzymów. Mieści około 300 osób, w ławkach zaś 150. Sam klasztor jest budynkiem trzykondygnacyjnym, z piwnicą i poddaszem, podzielonym na część klauzurową i gościnną. Siostry liczą na powołania. Przygotowanych jest dla nich 20 pokoi na piętrze i poddaszu. W klasztorze, poza klauzurą, jest też kilkanaście pokoi dla gości, którzy chcieliby w skupieniu odprawić swoje rekolekcje.
Dróżki różańcowe w Lesie Grąblińskim
W 2012 roku księża marianie powzięli decyzję o wybudowaniu w miejscu objawień Dróżek Różańcowych. W Lesie Grąblińskim, w zaciszu drzew wierni mogą spacerować i zagłębiać się w modlitwie różańcowej. Początek Dróżek Różańcowych wyznacza Kaplica Sosny. Kilkusetmetrowa trasa posiada cztery wejścia, dla tajemnic Różańca Świętego: Radosnej, Światła, Bolesnej i Chwalebnej. Każda z dróżek jest opisana i wierni mogą iść tą z alejek, która odpowiada rozważanej części różańca. Wzdłuż tras umieszczono kapliczki przedstawiające poszczególne stacje tajemnic różańca. Pielgrzymi, którzy przybywają do licheńskiego sanktuarium, bardzo często zatrzymują się w tym miejscu, aby wyciszyć się i duchowo przygotować na spotkanie z Chrystusem i Jego Matką. Dróżki Różańcowe poświęcono 1 maja 2012 roku w 162. rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej pasterzowi Mikołajowi Sikatce.
Uroczystość 16 września 2007 r.
Z udziałem prawie stu tysięcy wiernych, w tym prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, w Sanktuarium maryjnym w Licheniu odbyły się w niedzielę 16 września 2007 r. uroczystości beatyfikacyjne żyjącego w XVII wieku założyciela Zgromadzenia Księży Marianów, ojca Stanisława Papczyńskiego.
Mszę św. przy polowym ołtarzu, zbudowanym na stopniach licheńskiej bazyliki, odprawił w imieniu papieża watykański Sekretarz Stanu, kard. Tarcisio Bertone, w koncelebrze z około 120 kardynałami, arcybiskupami, biskupami i księżmi z kraju i zagranicy. Prośbę "o włączenie w poczet błogosławionych" o. Papczyńskiego skierował do kard. Bertone metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki, gdyż to na terenie tej diecezji rozpoczął się w połowie XVIII wieku proces beatyfikacyjny zmarłego ponad 300 lat temu zakonnika.
Naszą władzą Apostolską zezwalamy, aby odtąd Czcigodnemu Słudze Bożemu Stanisławowi Papczyńskiemu, który poświęcił się modlitwie za zmarłych i nauczaniu ludu chrześcijańskiego, przysługiwał tytuł błogosławionego - odczytał kard. Bertone po łacinie uroczystą formułę beatyfikacyjną, podpisaną przez Benedykta XVI. Na język polski tekst formuły przetłumaczył wiernym biskup włocławski Wiesław Mering, w którego diecezji znajduje się Licheń.
Ogłoszenie o. Papczyńskiego Błogosławionym wierni przyjęli brawami. Na frontonie bazyliki odsłonięto dużych rozmiarów portret beatyfikacyjny założyciela marianów. W uroczystej procesji, złożonej z kilkunastu osób reprezentujących kraje, w których pracują marianie, poniesiono do ołtarza relikwiarz z relikwiami Błogosławionego. W tejże procesji brał udział sześcioletni chłopiec, który przybył do Lichenia wraz ze swoimi rodzicami. Jego uzdrowienie w łonie matki - po tym, jak lekarze uznali wcześniej płód za martwy - uznano za cud dokonany za wstawiennictwem o. Papczyńskiego.
Wyniesionego na ołtarze założyciela marianów, który należał do najwybitniejszych polskich duchownych swojej epoki, kard. Bertone nazwał w homilii "autentycznym przyjacielem Chrystusa i Jego niestrudzonym apostołem".
Jeszcze dziś nowy Błogosławiony Polsce, Europie, która z trudem szuka dróg jedności, rzuca wciąż aktualne wezwanie: jedynie, gdy kładzie się trwałe fundamenty w Bogu, możliwe jest pojednanie ludzi i narodów. Bez Boga nie może być prawdziwej sprawiedliwości społecznej ani trwałego pokoju - mówił kard. Bertone. Nawiązując do cudu dokonanego za przyczyną o. Papczyńskiego, Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej apelował, byśmy przyjmowali i szanowali zawsze życie jako dar Boga, od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Kard. Bertone zwrócił również uwagę, że o. Papczyński miłując głęboko Ojczyznę, Rzeczpospolitą narodów polskiego, litewskiego i rosyjskiego, ostro wypowiadał się przeciwko prywacie rządzących, nadużywaniu wolności szlacheckiej i ustanawianiu niesprawiedliwych praw.
Pod koniec Mszy Świętej wiernym odtworzono na zamontowanych przed bazyliką telebimach południowe przemówienie Benedykta XVI, który pozdrawiając z Rzymu uczestników uroczystości w Licheniu, powiedział po polsku, że o. Papczyński "był gorącym czcicielem Niepokalanej Matki Boga, wielkim kaznodzieją i ojcem ubogich".
Przed końcowym błogosławieństwem kard. Bertone poświęcił trzy kamienie węgielne pod budowę domu zakonnego marianów w Górze Kalwarii koło Warszawy, gdzie znajduje się grób błogosławionego oraz pod hospicjum błogosławionego Stanisława Papczyńskiego w Licheniu i pod klasztor sióstr anuncjatek w pobliskim Grąblinie.
Ojciec Papczyński jest czwartym błogosławionym marianinem. Wcześniej na ołtarze zostali wyniesieni: litewski arcybiskup Jerzy Matulaitis - Matulewicz, który na początku XX wieku odnowił skazane przez zaborców na wymarcie zgromadzenie, a także dwaj męczennicy z czasów II wojny światowej, księża: Jerzy Kaszyra i Antoni Leszczewicz.
Jan Paweł II Pamiętne dni
W styczniu 1999 roku podano oficjalny program pielgrzymki Jana Pawła II. Na jej trasie znalazło się Sanktuarium Maryjne w Licheniu.
Dnia 6 czerwca o zachodzie słońca po raz pierwszy na licheńskiej ziemi stanął wielki pielgrzym - Jan Paweł II. Wysiadł z helikoptera na lotnisku koło nowej świątyni, a następnie przejeżdżając papamobilem wśród potężnej rzeszy wiernych, udał się na kolację i nocleg. Trudno opisać radość i wzruszenie, które towarzyszyły oczekującym na Ojca Świętego pielgrzymom. Pomimo chłodu i ulewy trwali oni całą noc w oczekiwaniu na ponowne spotkanie z Ojcem Świętym następnego dnia rano.
W poniedziałek 7 czerwca 1999 r. o godz. 5 rano nastąpiło przeniesienie Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej do ołtarza przed powstającą świątynią. O 6.00 rozpoczęła się Msza św. koncelebrowana przez około 500 kapłanów.
Około godz. 8.00 Ojciec Święty przyjechał do świątyni, zwiedził ją, a następnie odprawił nabożeństwo. Pobłogosławił budujący się kościół oraz zebranych na placu pielgrzymów. Po tej uroczystości poleciał do Bydgoszczy i Torunia, by wieczorem wrócić na nocleg do Lichenia.
Apartament papieski znajdował się w specjalnie dobudowanym do domu księży marianów skrzydle. Papież miał do dyspozycji ponad 50 metrów kwadratowych powierzchni: salonik, sypialnię, jadalnię, łazienkę, przedpokój i małą kaplicę, której wystrój przygotowali górale z Zakopanego. Znajdujące się w pomieszczeniach meble, wykonane z drewna dębowego, podarowali Mirosława i Jacek Twarogowie, właściciele Fabryki Mebli "Ludwik Styl" z Rogoźna Wielkopolskiego. Księża marianie postarali się, aby detale wyposażenia mieszkania przypominały Ojcu Świętemu, że znajduje się w ojczyźnie. Jego zdjęcie z mamą, ustawione na biurku w saloniku, było wspomnieniem z dzieciństwa.
Następnego dnia po śniadaniu, tuż przed wyjazdem, Ojciec Święty udał się do kaplicy, gdzie długo się modlił przed Obrazem Matki Bożej Licheńskiej, który wieczorem poprzedniego dnia przeniesiono do apartamentów papieskich.
Po zrobieniu wspólnej fotografii z księżmi i braćmi marianami oraz uroczystym pożegnaniu, następca Świętego Piotra odleciał do Ełku, pozostawiając po sobie wiele cudownych wspomnień i głębokich przeżyć.
Papież ofiarował Matce Bożej Licheńskiej, jako wotum, różaniec i kielich z pateną.
Homilia Jana Pawła II
Homilia Ojca Świętego podczas wizyty w Licheniu 7 czerwca 1999 r. Poświęcenie Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu.
"Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana"( Łk 1,45 ).
Jako pielgrzym staję dzisiaj w Licheńskim Sanktuarium i pozdrawiam Maryję słowami świętej Elżbiety: "Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła". Z zapisu Łukasza ewangelisty dowiadujemy się, że dom Elżbiety napełnił się radością. Dzięki światłu udzielonemu z wysoka pojmuje ona wielkość Maryi, która jest "pełna łaski", a przez to "błogosławiona między niewiastami" ( Łk 1,28 ), gdyż nosi w swoim łonie Jezusa - Zbawiciela świata. Ta scena nawiedzenia staje się nam w szczególny sposób bliska tu, w tym miejscu, które Maryja bardzo umiłowała. Każde sanktuarium jest bowiem w jakimś sensie domem Elżbiety, który nawiedza Matka Syna Bożego, by być blisko swego umiłowanego ludu.
Bracia i Siostry , dziękuję Opatrzności Bożej, że na szlaku mojej pielgrzymki do Ojczyzny jest to właśnie Sanktuarium, że mogę spotkać się z wami w otoczeniu wiosennej przyrody na tym pięknym malowniczym wzgórzu, wśród pól i lasów, aby dokonać poświęcenia nowej świątyni ku czci Bożej Rodzicielki. Patrzę z podziwem na tę ogromną budowlę, która w swoim rozmachu architektonicznym jest wyrazem wiary i miłości do Maryi i Jej Syna. Bogu niech będą dzięki za tę świątynię! Wdzięczność należy się także kustoszom tego Sanktuarium - księżom Marianom, którzy od lat opiekują się tym miejscem i wiernie służą pielgrzymom. To właśnie z ich inicjatywy powstała ta świątynia. Dziękuję także budowniczym i tym wszystkim, którzy swymi ofiarami wspierali i nadal wspierają to wielkie dzieło. Pozdrawiam serdecznie księdza biskupa Bronisława Dembowskiego, pasterza diecezji włocławskiej, która ma szczęście gościć u siebie licheńskie Sanktuarium. Pozdrawiam księdza biskupa pomocniczego, księdza biskupa seniora, pozdrawiam i dziękuję za gościnę ojcu generałowi i księżom Marianom, pozdrawiam całe duchowieństwo oraz wszystkich pielgrzymów przybyłych z różnych stron naszej Ojczyzny.
Wzrok nasz kierujemy ku Tej, "która uwierzyła". Maryja uwierzyła, że stanie się to, co Jej było powiedziane od Pana. Jako dziewica zawierzyła Bogu, że pocznie i porodzi Syna Bożego. Akt wiary Maryi przypomina wiarę Abrahama, który u zarania Starego Przymierza uwierzył w Boga. Oto wielkość i doskonałość wiary Maryi, przed którą Elżbieta wypowiada słowa podziwu. Nazywając Maryję "błogosławioną między niewiastami" wskazuje, że zyskała Ona błogosławieństwo dzięki wierze. Błogosławiona, która uwierzyła. Pełen zachwytu okrzyk Elżbiety jest dla nas wezwaniem, byśmy umieli docenić to wszystko, co obecność Maryi wnosi w życie każdego wierzącego.
Zgromadzeni dzisiaj na tej porannej modlitwie w licheńskim Sanktuarium, u stóp Bolesnej naszej Matki, błagajmy Ją wszyscy - biskupi, kapłani, osoby konsekrowane i ludzie świeccy - aby wstawiała się za nami u swego Syna, wypraszając nam: Wiarę żywą, która z ziarna gorczycy staje się drzewem życia Bożego. Wiarę, która każdego dnia karmi się modlitwą, umacnia sakramentami świętymi i czerpie z bogactwa Ewangelii Chrystusowej. Wiarę mocną, która nie lęka się żadnych trudności, ani cierpień czy niepowodzeń, bo oparta jest na przekonaniu, że "dla Boga nie ma nic niemożliwego" (por. Łk 1,37) Wiarę dojrzałą, bez zastrzeżeń, która współdziała z Kościołem świętym w autentycznym budowaniu mistycznego Ciała Chrystusa.
Dziękujemy Ci, Maryjo, że nieustannie i niezawodnie kierujesz nas ku Chrystusowi. Czuwaj, Matko Syna Bożego, nad nami, czuwaj nad naszą niewzruszoną wiernością Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi świętemu, tak jak to czyniłaś od zarania naszych dziejów. Broń tego narodu, który od tysiąca lat idzie drogami Ewangelii. Spraw, abyśmy żyli, wzrastali i wytrwali w wierze do końca.
Bądź pozdrowiona, Córko Boga Ojca, Bądź pozdrowiona, Matko Syna Bożego, Bądź pozdrowiona, Oblubienico Ducha Świętego, Bądź pozdrowiona, Przybytku Trójcy Przenajświętszej. Amen.
Po zakończeniu Ojciec Święty zaintonował ostatnie cztery wersy przemówienia i powiedział: "To pielgrzym z Krakowa tak śpiewa. Od Dominikanów".